|
"Rzeka ma problemy o których Pan pisze. Solina przestała dawać radę z samooczyszczeniem. Dzisiaj
Myczkowce. zarastają jak karpiowy staw. Płanie na rzece z dywanem roślin. Wyspy po stronie
Hoczewki rosną jak grzyby po deszczu. Wyspy z mułu a nie ze żwiru! Polecam wycieczke po płaniach
na Woli Postołowskiej, poniżej starego mostu czy na Łukawicy. Tylko uważajcie by buty w mule nie
zostały!!!"
Planie na rzece z dywanem roślin były od x lat.
Co do reszty to tęskni Pan za powodziami? Za zimami i skutymi lodem wodami ja na pewno. Jedno i drugie
wyczyści to co przeszkadza i dziwi. Lód na rzece jest jednak niebezpieczny bo grozi wiadomo czym. Inna
mamy obecnie rzeczywistość. Dobrze że lecie wodę mamy bo więcej byłoby dziwnych wpisów "dramatycznie
niski poziom", "jiżówki", itp.
Na Sanie w Lesku wszystko prawie jak w roku 2000, tyle że popałętać się z kijem po wodzie nie można (za
często).
A że Bieszczady zrobiły się zbyt popularne i .... są w stanie dzisiaj przyjąć wszystko.
Mamy przez to żyźniejszą wodę.
|