|
Odp: san koniec lipca
: : nadesłane przez
mart123 (postów: 5904) dnia 2018-06-11 10:15:10 z 165.225.84.* |
|
Tu niestety Mart ni ma - dla mnie. Chyba, że strażnicy też tak uważają. Weź pod uwagę jakie warunki panują aktualnie, a jakie w grudniu.
Nie łapię. Co ni ma i o jakie warunki chodzi?
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: san koniec lipca [12]
|
|
11.06 10:26 |
|
|
Chyba dawno nie wstawałeś godzinę przed kalendarzowym wschodem w grudniu. |
|
|
|
Odp: san koniec lipca [11]
|
|
11.06 10:37 |
|
|
Ale po co mieszać w to warunki i komplikować i tak już nieprecyzyjny zapis?
Świt = kalendarzowy wschód słońca minus godzina. Od stycznia do grudnia. Pytanie tylko dla której miejscowości - Lesko, Krosno, Warszawa? |
|
|
|
Odjjjjjjp: san koniec lipca [10]
|
|
11.06 11:15 |
|
|
No właśnie to przykład, że niepotrzebnie skomplikowano. Skoro ustalono, że do zachodu, to po jaką
cholerę ten świt, który dla Ciebie jest na godzinę przed wschodem, według różnych definicji wypada
różnie, a pewnie strażnicy łowiącemu w grudniu godzinę przed wschodem powiedzą, że łowi na wodzie
górskiej w nocy. No niech już by było tak jak uważasz, ale to należało dopisać, że świt to godzina
wschodu słońca (Lesko, Krosno, tu raczej bez istotnej różnicy, a najlepiej dla Wa-wy) minus jedna
godzina i po ptokach. |
|
|
|
Odp: Odjjjjjjp: san koniec lipca [0]
|
|
11.06 11:40 |
|
|
Możemy sobie udowadniać swoje racje jeszcze długo. To nie jest pierwsza dyskusja na ten temat na
forum i jak widać dalej z tym problem. Najlepiej poczekajmy, może ktoś bardziej kompetentny wyjaśni
sprawę w sposób jednoznaczny? |
|
|
|
Odp: Odjjjjjjp: san koniec lipca [8]
|
|
11.06 11:58 |
|
|
Skoro ustalono, że do zachodu, to po jaką cholerę ten świt, który dla Ciebie jest na godzinę przed wschodem, według różnych definicji wypada różnie, a pewnie strażnicy łowiącemu w grudniu godzinę przed wschodem powiedzą, że łowi na wodzie górskiej w nocy. .
Definicje nie są różne. RAPR jednioznacznie określa co to świt. Pozostaje określenie terminu zachodu słońca.
3.1. W wodach użytkowanych przez PZW można wędkować z brzegu przez całą
dobę, z wyjątkiem wód krainy pstrąga i lipienia / wymienionych w odrębnym
informatorze PZW /, gdzie wolno wędkować tylko w porze dziennej, tj. od świtu do
zmierzchu /1 godz. przed wschodem słońca i 1 godz. po zachodzie słońca /. |
|
|
|
Odp: [7]
|
|
11.06 14:14 |
|
|
No dobra, niech tak już będzie, że godzina przed i godzina po zachodzie. A w Krośnie do zachodu.
Widzisz problem z określeniem godziny zachodu, a nie widzisz podobnego identycznego ze wschodem
i świtem? Chyba jednak nie lubisz wcześnie wstawać. Dla Przemyśla i Warszawy na dziś to tylko pięć
minut. Niezbyt istotna różnica.
A ja dalej widzę dużo większy z tym grudniowym świtem w pochmurny jeszcze dzień. Strażnicy z
Krosna stwierdzili kiedyś, że łowienie do zachodu podyktowane bezpieczeństwem wędkarzy (pewnie i
inne argumenty też za tym przemawiają). Łowienie latem po zachodzie słońca ma być bardziej
niebezpieczne? |
|
|
|
Odp: [6]
|
|
11.06 14:46 |
|
|
No dobra, niech tak już będzie, że godzina przed i godzina po zachodzie. A w Krośnie do zachodu.
Widzisz problem z określeniem godziny zachodu, a nie widzisz podobnego identycznego ze wschodem
i świtem? Chyba jednak nie lubisz wcześnie wstawać. Dla Przemyśla i Warszawy na dziś to tylko pięć
minut. Niezbyt istotna różnica.
A ja dalej widzę dużo większy z tym grudniowym świtem w pochmurny jeszcze dzień. Strażnicy z
Krosna stwierdzili kiedyś, że łowienie do zachodu podyktowane bezpieczeństwem wędkarzy (pewnie i
inne argumenty też za tym przemawiają). Łowienie latem po zachodzie słońca ma być bardziej
niebezpieczne?
Wystarczy żeby ZG PZW wprowadził jasny zapis dla wód górskich w całym kraju i zamiast dotychczasowych niejasności określił, że np. w m-cu lipcu zezwala się na maksymalny czas połowu w godz. 4-21, w lutym..
To takie proste... |
|
|
|
Odp: [5]
|
|
11.06 15:31 |
|
|
I takich skorków nam potrzeba!
Nawet nie koniecznie ZG, ale same okręgi mogą to zrobić. Godziny określone w opłaconym zezwoleniu
i krótka piłka. Każdy ma zegarek, komórkę. A nie jakieś wątpliwości, czy godzina określona dla Leska,
czy dla Krosna? |
|
|
|
Odp: [4]
|
|
11.06 15:55 |
|
|
I takich skorków nam potrzeba!
Hehehe, dobre. Już mam własną muchę (Smutny Robal) na bajkowy Dunajec a teraz kolejny zaszczyt mnie kopnął. Obawiam się, że popadnę w pychę! Hehhehehe. |
|
|
|
Odp: [3]
|
|
11.06 18:23 |
|
|
Pychę? To takie skorku prostackie. Gdybyś mi jeszcze kiedyś opowiedział o tym wielkim pstrągu
zjedzonym nad Dunajcem. Pamiętasz ten wątek o dużych pstrągach? Jakieś szczegóły, gdzie, kto, jaką
metodą itp. |
|
|
|
Odp: [2]
|
|
11.06 18:36 |
|
|
Pychę? To takie skorku prostackie. Gdybyś mi jeszcze kiedyś opowiedział o tym wielkim pstrągu
zjedzonym nad Dunajcem. Pamiętasz ten wątek o dużych pstrągach? Jakieś szczegóły, gdzie, kto, jaką
metodą itp.
Hmm, wątku nie pamiętam. Przypomnij. |
|
|
|
Odp: [1]
|
|
11.06 19:52 |
|
|
Proszę bardzo, link poniżej. W końcu o te największe w tej zabawie chodzi, więc może nie tu i nie teraz,
ale jak temat kiedyś wróci. A pojawia się dość często. |
|
|
|
Odp: [0]
|
|
11.06 19:58 |
|
|
Proszę bardzo, link poniżej. W końcu o te największe w tej zabawie chodzi, więc może nie tu i nie teraz,
ale jak temat kiedyś wróci. A pojawia się dość często.
Tak, kiedyś taaaakie były pstrągi. Barany cieszyły się, że to nie one idą na rzeź. |
|
|
|
|
|
|