|
No dobra, niech tak już będzie, że godzina przed i godzina po zachodzie. A w Krośnie do zachodu.
Widzisz problem z określeniem godziny zachodu, a nie widzisz podobnego identycznego ze wschodem
i świtem? Chyba jednak nie lubisz wcześnie wstawać. Dla Przemyśla i Warszawy na dziś to tylko pięć
minut. Niezbyt istotna różnica.
A ja dalej widzę dużo większy z tym grudniowym świtem w pochmurny jeszcze dzień. Strażnicy z
Krosna stwierdzili kiedyś, że łowienie do zachodu podyktowane bezpieczeństwem wędkarzy (pewnie i
inne argumenty też za tym przemawiają). Łowienie latem po zachodzie słońca ma być bardziej
niebezpieczne?
Wystarczy żeby ZG PZW wprowadził jasny zapis dla wód górskich w całym kraju i zamiast dotychczasowych niejasności określił, że np. w m-cu lipcu zezwala się na maksymalny czas połowu w godz. 4-21, w lutym..
To takie proste...
|