f l y f i s h i n g . p l 2024.04.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-04-28 23:11:22.


poprzednia wiadomosc Odp: Obsługa klienta w taimeniu : : nadesłane przez WZ_WZ (postów: 3640) dnia 2018-03-15 13:05:05 z *.33.117.9.solisnet.pl
  i jeszcze wysyłka...

Dość drogo się wydaje mimo wszystko (90 USD). W Scott'cie przy gwarancyjnej naprawie wzięli
50 USD za
wysyłkę, a dorabiali szczytowy skład, który złamałem w starym G3.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [8] 16.03 08:07
 
USD, USD, USD....

Hej chłopcy, czy nie szkoda Wam życia i energii na kupowanie takiego sprzętu? Zwykły Greys może nad rzeką tyle samo co najdroższy kij świata...
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [1] 16.03 10:34
 
no tak

po co komu kryształowa szklaneczka do single malt
z obciętej w połowie puszki też da radę napić się



USD, USD, USD....

Hej chłopcy, czy nie szkoda Wam życia i energii na kupowanie takiego sprzętu? Zwykły Greys może
nad rzeką tyle samo co najdroższy kij świata...
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [0] 16.03 10:38
 
Różnica pomiędzy szklaneczką a obciętą puchą jest kolosalna, a pomiędzy Greysem i Sage - minimalna.
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [5] 16.03 12:55
 
A dlaczego ma być szkoda? Przecież to sama przyjemność otaczać się dobrą jakością i dotyczy to wszystkich
aspektów życia :)
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [0] 16.03 13:18
 
A dlaczego ma być szkoda? Przecież to sama przyjemność otaczać się dobrą jakością i dotyczy to wszystkich
aspektów życia :)



Tak myślisz?! A jednak to klątwa. Tracąc przyjaciół, dostajesz nic.
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [3] 16.03 13:20
 
Mikołaj,
Czasami jak jedna jakość za bardzo urośnie, to inna może na tym ucierpieć. Są dwie kategorie młodych facetów w PL: tych którzy jeszcze wierzą w swoje rzeki i tych, którzy wybrali Skandynawię i Słowenię. Są też tacy stojący okrakiem... bywają i tu i tam.

Jeśli żyje Twoja W., jeśli stoją w słońcu grube klenie - to cieszyć się możesz również i z tej jakości, w wędkarstwie chyba najważniejszej. Mam nadzieję, że tak jest. 9 lat temu miałeś wiarę, a jak jest dziś?

Ja może i sobie kiedyś kupię nawet klejnkę Scotta za 12k, ale najpierw muszę zobaczyć z mostu na Drawie setkę wymiarowych lipieni w zasięgu wzroku. Wtedy taka klejonka będzie pasować do całości. Bo iść nad pustą wodę z Sage to trochę tak, jakby trzymać w dłoni szklankę Jacka Danielsa na squacie.

Wzrost indywidualny jest łatwiejszy, wzrost społeczności - o wiele trudniejszy. Rzeki i łowiska to sprawy, których w pojedynkę nie ogarniemy, a materializm... czy on nas do siebie przybliża? Trudne pytania...

Kiedyś Unia Europejska puściła do nas oko, taką kulturową zachętę do tworzenia NGO-sów. Miała ona w tym swój cel polityczny, ponieważ to jest też tworzenie pewnej bazy poparcia społecznego dla projektu europejskiego jako źródła utrzymania dla tamtejszej biurokracji. I stało się coś, że UE przestała do nas puszczać to oko, a z ludzi zeszło powietrze. Tak, jakbyśmy bez komendy do biegu nie potrafili samodzielnie nawet iść... z trout unlimited przeszliśmy na Sage i Scott unlimited. Materializm chyba jednak dzieli ludzi, bo kija kupuje się dla siebie, a rzekę dzieli się z innymi. Zatem im więcej robimy tylko dla siebie a mniej dla wspólnoty - to wydaje się, że rośnie wyłącznie egoizm. Pojedynczy człowiek nie jest jednak w stanie ogarnąć powrotu naszych rzek do dawnej świetności. Boję się iść tą drogą samospełnienia... zastanawiam się nad tym wszystkim...


Trzymaj się mocno Mikołaj
Krzysiek
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [0] 16.03 13:46
 
Pojedynczy człowiek nie jest jednak w stanie ogarnąć ... Boję się iść tą drogą samospełnienia... zastanawiam się nad tym wszystkim...


Jan złowił „rybę”,
Czym ryba, to wiecie
I zakochał się
W sobie.
Jeśli jeszcze miał mleko i książkę pod nosem,
To mógł zapomnieć, że inni też żyją.
Dzisiaj ma zegarek i telefon z pogadynki,
Dwie smycze.
A ryby w ukrycie.
Tołpyga pstra i bura i pstrągi w galarecie.
A życie o nim w codziennej gazecie
Pisze: „Jak Jan złowił złotą „rybę”?!”
„Czy ta ryba, go wcina?”
„W kim Jan zakochał się dzisiaj ?”
Języków zna wiele, w żadnym mądrze nie powie.
A mógł serce oddać tej z dzikiego zachodu,
Tej rasowej krowie.
Wszak, to krowa dojna, bo mleko wciąż daje.
Jan pacierze klepie, się uczy i z kolan powstaje.
A mleko wciąż płynie,
W koryta, a świnie w korycie
Już nawet nie skrycie
Wypominają życie, nie Jana
A Jasia, który kwiaty zbierał
Uczciwie, za co był bity
Przez ojca w spódnicy.
Świnie jednak pasują,

Teraz knur stwierdzi
Komu i dlaczego
W chlewie Jasiem śmierdzi.

Kim Jaś, to zagadka
Kim Jan każdy już wie.
Podpowiedzi są dwie:
Chory jest ten,
I chory jest ten.

A w rodzinie jest ... jeden.
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [1] 16.03 15:28
 
Krzysiek,

Wiara w rzeki pozostała, jako towarzystwo też nadal istniejemy i działamy, także duch w narodzie nie ginie :)
Klenie, brzany i jelce pływają w przyzwoitych ilościach także zapraszam na ponowne odwiedziny po latach.

Pozdrawiam
 
  Odp: Obsługa klienta w taimeniu [0] 16.03 16:10
 
Dzięki za dobre wieści!

 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus