Odp: Michal Duzynski- spostrzezenia
: : nadesłane przez
WZ_WZ (postów: 3943) dnia 2018-03-07 23:43:09 z *.33.117.9.solisnet.pl
Arku,
tak sobie myślę: warto wspomnieć, że wielu wędkarzy muchowych ma jeszcze inne hobby
np. łazi po górach, pływa na żaglach czy inne
i jak masz 26 dni urlopu - to jedziesz na parę dni tam, gdzie zobaczysz kardynała na jesieni albo
kabana-kropka w sezonie na pstrąga
stąd OS
chyba, że ktoś nie pracuje i jest rentierem albo robi wędki z leszczyny
bo taki ma model i ja to szanuję
tylko niech inni szanują mnie, to i bimbru możemy napić się razem
Howgh!
Właśnie ten filozof od "mokrej muchy" pisał o tym, że łatwiej mu wykonać było nadrzucenie linki
dłuższym
kijem i dlatego miał przewagę nad łowiacym kolegą. Napisałem że "wyważał otwarte drzwi" bo o tym
każdy kto
trochę łowił już wie.
Rozsądne i z głową podejście do żerującej ryby oraz takie jak się chce położenie zestawu jest
podstawą
sukcesu. Może to trochę i tricki, dla niektórych bariera nie do przejścia w ówczesnym "szybkim" i jak
najprostszym łowieniu. Doskonalenie techniki jest utrudnieniem i niepotrzebną stratą czasu. Lepiej
zmienić
miejsce na kolejnego (droższego) OS-a.