Odp:
: : nadesłane przez
witek ziemkowski (postów: 603) dnia 2018-01-10 14:24:48 z *.tvkslupsk.pl
Pole manewru jest bardzo małe. Można, jak to robiono, zwiększać
przezywalnosc wylegu poprzez redukcję drapieżników takich jak np.
miętusy, których kiedyś na Parsęcie było dużo. Tylko każdy kij ma dwa
końce. Brak o czym pisałem w innym wątku zrozumienia jak
funkcjonowały ekosystemy rzeczne, co determinowalo występowanie
określonych gatunków ryb zależnie od spadku dna w różnych partiach
dorzeczy i przede wszystkim tego, iż tak to natura poukładała, że
wszystkie gatunki ryb są od siebie zależne w połączeniu z intensywnymi
zabiegami hodowlanymi dał opłakane efekty.