f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: zin. Czas 2024-04-27 18:59:30.


poprzednia wiadomosc Odp: Raba : : nadesłane przez krzyś (postów: 1110) dnia 2016-11-21 17:59:32 z *.centertel.pl
  Witam,
Które to rzeki zarybiano tęczakiem i przyniosły negatywne skutki dla rodzimego pstrąga? Kiedyś zarybiano teczakiem Szreniawe, może ktoś wtedy łowił to niech się wypowie czy miało to negatywny wpływ na potoki. Na Rabie u JJ miałem przez 2 lata roczną licencję. Jak nie weszły ze zbiornika to nie było po co tam jechać(90% zarybienia wyławiano przez 2 tygodnie). Dokładnie było tak jak wyżej opisał sam właściciel. Po co nam rzeki bez ryb? Oczywiście są rzeki,odcinki, na których nie powinno się wpuszczać żadnych ryb hodowlanych np Białka Tatrzańska.
pozdrawiam
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Raba [9] 21.11 19:01
 
Czy ja pisałem że rzeki mają być bez ryb poczytaj z uwagą pisałem żeby były rybne ale żeby w nich pływały pstrągi potokowe a nie tęczaki. Widzę że dla kolegi krzysia ważne jest mięcho które sie z wody wyciągnie a dla mnie wedkarstwo to coś więcej obcowanie z przyrodą itp. A jeśli chodzi o zarybianie tęczakiem to zarybiano kiedyś rzeki na przykład pomorskie i w nich populacja potoka znacznie się zmniejszyła dlatego tego zaniechano. Takim negatywnym przykładem jest dzisiaj czarna przemsza gdzie zarybia się tęczakiem a potok praktycznie zanika. Ale są ludzie którzy lubią łowić tęczaki
 
  Odp: Raba [8] 21.11 19:26
 
Ehhhh,
Proszę podpowiedzieć właścicielom CP jak maja to zrobić żeby w tej rzece pływały same dzikie potokowe!! Również proszę napisać maila Panu Józefowi Jeleńskiemu i wyjaśnić mu co źle robi, że na jego odcinku Raby (mówię tu o 4km) nie pływają dzikie potokowe w zadowalającej liczbie dla wędkarzy! Poprostu są dzisiaj odcinki rzek, na których albo będzie ryba hodowlana (bez znaczenie dla mnie jest czy wpuszcza się teczaka czy potoka selekta, wolałbym teczaka bo jest o połowę tańszy)albo nic nie będzie. W rzekach, które maja potencjał na efektywne tarło trzeba je w 100% chronić i zawsze byłem za zakazem jakichkolwiek zarybień.Skoro teczak jest taki zły to kolega powinien się cieszyć , że jeździłem je zabijać nad Rabę!!
 
  Odp: Raba [7] 21.11 19:49
 
Tak to wygląda, niestety ale duża ilość lokalnych adaptacji pstrągów potokowych oraz niestety troci w
pomorskich rzekach też, już nie istnieje. No więc ryby tego gatunku występują w tych dorzeczach tylko dzięki
zarybieniom i nie ma co marzyć o tym, że w bliższej a niewykluczone i dalszej perspektywie utworzą
samoutrzymujace się populacje. Racjonalnie rzecz ujmując wybór jest jak między dżumą a cholerą tzn. między
hodowlanym tęczakim a hodowlanym, nieautochtonicznym pstrągiem potokowymi. Aczkolwiek rzeczywiście
obowiązują regulację prawne w tym zakresie. Lepiej już było.
 
  Odp: Raba [6] 21.11 20:50
 
Tu na Rabie mamy akurat sytuację, że na 8 km Raby i 8 km Krzczonówki mamy do zaoferowania wędkarzom wyłącznie pstrągi pochodzące z tego samego obwodu,w tym około 30% rasy myślenickiej, uznawanej przez niektórych za starą, autochtoniczna populację wolną od wpływów zarybieniowych ponad stuletnich. To wszystko jako łowisko no-kill, w obszarze Natura 2000, dostepne dla członków Stowarzysznia Ab Ovo oraz członków uczestników, oplacających taką samą składkę roczną, ale nie mających prawa głosu.

Natomiast na 8 km rzeki mamy jakby "rasowe" pstrągi potokowe i "ordynarne" pstrągi potokowe. Mogą się one rozmnażać w rzece i we własnym dopływie w którym się same rozmnażają, ale wędkarzom wolno zabierać wyłącznie "ordynarne" pstrągi, których pochodzenie trudno im rozpoznać. Bo "rasowe" mają nieliczne czerwone kropki na płetwie grzbietowej, a "ordynarne" tylko czarne kropki na płetwie grzbietowej. Stąd wędkarz zabierając "ordynarnego" pstrąga potokowego będą mieli satysfakcję, że się przyczynili do zachowania starej, "rasowej" i dzikiej populacji samodzielnie rozmnażającego się pstrąga.

To tak przez dwa miesiące, czyli w kwietniu i maju. W czerwcu jest już zbyt ciepla woda aż do sierpnia, a od września obowiązuje okres ochronny pstrąga potokowego do lutego. Czyli, żeby wędkarz mógł po coś się zjawić nad Rabą w pozostałych miesiącach roku trzeba mu dać namiastkę łososia, pojawiającego się nie z woli Najwyższego, tylko z woli użytkownika rybackiego, a za zgodą właściwych władz i ciał opinodawczych. Bo lipienia nie ma i nie będzie w Rabie, właśnie ze względu na temperaturę wody.

No i stąd ten tęczak, ale nie taki z tuczu, tylko z kontrolowanej hodowli niepłodnych osobników, tryploidalnych samic, które nie są wstanie wydać potomstwa. Za opinię dopuszczająca zapłaciłem 940,00 PLN i dostałem ją po dwóch latach oczekiwania. Teraz czekam na zezwolenia z ministerstwa. Zapewne będą w nim te same warunki co w opinii: tylko tryploidy około 0,5 kg, po 100 kg, tylko 600 kg rocznie, monitoring czy nie wywędrowują w teren obszaru Natura 2000 i czy nie zagrażają innym rybom (raz w roku, w terminie 14 dni od wpuszczenia: odłowy kontrolne, biotelemetria lub znakowanie zewnętrzne), pełna dokumentacja weterynaryjna, zarybienia tylko po wyłowieniu 60% wyłowionych osobników. Czyli jakby wedkarze byli przeciwni tęczakom, muszą je wszystkie wypuszczać, bo wtedy jie będę mógł wpuścić nastepnej porcji.

Dzięki temu pstrągi będą się rozmnażać same w Rabie z dopływami, dziczeć i nabierać "rasowego" wyglądu, bo zarybień pstrągiem potokowym z zewnątrz, które zagrażąją naturalnym potokowcom nie będzie. Będzie tylko wypuszczanie nadmiaru populacji "rasowej" hodowanej "ex situ", czyli określonej ilości dużych, poprodukcyjnych tarlaków, średniej wielkości selektów (głównie mleczaków) oraz nadmiaru wylęgu i narybku ponad potrzeby tej hodowli. Teraz chyba jasne po co jest ten tęczak?
 
  Odp: Raba [1] 21.11 23:05
 
Cel szczytny żeby tylko bez tęczaków i oby zarybianie tęczakiem nie zaszkodziło naturalnej populacji potoka choć myślę że będzie tak jak na innych rzekach gdzie tęczakiem zarybiano i że dla potoka to niczym dobrym sie nie skończy.Kilkanaście lat temu z chodowli na rzece piławie uciekło sporo pstrąga tęczowego co prawda jak się koledzy dowiedzieli to sporo tych tęczaków wyłowili jednak te które zostały zniszczyły populację potokowca i potem prawie go już nie było oby rabie się to nie przytrafiło .Ja osobiście wolałem gdy w rzece pływały piękne potokowce.
 
  Odp: Raba [0] 22.11 08:06
 
A łososie? były - a nie ma. Tęczak dla wędkarza zastępuje i łososia i lipienia przez 12 miesięcy w roku, a na górnej Rabie do tego jeszcze nie będzie się mógł rozmnażać, czyli nie zaszkodzi potokowcowi. Zarybianie potokowcem z zewnętrznych źródeł zabija różnorodność biologiczną miejscowej populacji, czyli bardziej szkodzi niż pomaga dzikiej, samoutrzymującej się populacji. Podejście mamy różne, ja stawiam na naturę i ekonomię, a mniej na wydajność i estetykę.
 
  Odp: Raba [3] 24.11 10:10
 
Panie Józefie - dlaczego tylko triploidalne samice? Nie rozumiem. Gdzieś czytałem (WW), że u
nas tęczaki nie rozmnażają się naturalnie, więc dlaczego nie samce?
Ukłony
 
  Odp: Raba [1] 24.11 19:45
 
Zapewne Pan Józef poda precyzyjną odpowiedź,
Mi na chłopski rozum przychodzi krzyżówka,która może powstać w wyniku tarła ryb , które odbywa się na
zewnątrz;) jak się znajdzie jakiś zboczeniec tęczak, który zapyli to powstanie hybryda, na dodatek bezpłodna ;)
i wtedy będzie lipa bo jurny tęczok;)poczuje się pewnie a nie będzie go kto miał pozbawić kutasa;;;)))
Natura pewnie poradzi sobie z takim przebiegiem zdarzeń ale zakochana samica bedzię mieć dylemat i czy bedzie
kochać swoje potomstwo...
 
  Odp: Raba [0] 25.11 20:42
 
Obawiam się, że tryploidyzacja pstraga tęczowego jest niestety zbyt skuteczna. Podobno na inne gatunki pstrąga metody tryploidyzacji bywają mniej skurteczne. Tutaj jest 100 na 100. Żyje, wzrasta, je aż do śmierci, a ikry nie produkuje.
Kiedyś tryploidy (triploidy) były omawiane na tym forum, podaję link poniżej
 
  Odp: Raba [0] 25.11 20:30
 
Po to, żeby nie mogła odpowiedzieć "nie" Rada Ochrony Przyrody. Bo na końcu wszystkiego jak plemnik połączy się z jajem to embrion sie rozwija i istnieje uzasadaniona obawa, że larwa pstrąga sie rozwinie. Ponieważ w okolicy jest hodowca, który takie samice ma, są smaczne, piękne i nie mmarnują paszy na produkcję ikry - a więc lepiej się opłacają w hodowli - no to nawet mi nie liczy za nie drożej niż ktoś inny za zwykłe tęczaki. Proste.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus