|
Znalazłem dużego lipienia, wyjąłem z wody na brzeg i tyle.
Popatrz na pysk, prawie jak węgorz.
Wielu jednak woli złowić rybkę niż znaleźć ją na brzegu.
Takich okazów, jeśli ich nie zjadasz Smigolu, to nie prezentuj na forum.
Bo "życie i śmierć, to ta sama zaraza, jednych podnosi innych zamraża".
Masz takie skrajne skojarzenia, że aż strach Cię spotkać nad wodą.
Czy Ty aby nie z "Milczenia owiec"? Hannibalu?
Że też lipień z węgorzem Ci w głowie? Pewnie jeszcze w zalewie!
No, tak Soliński jest pod nosem.
Mówiłem żeś kucharz a nie wędkarz.
Tak przy okazji, galarety najlepsze wychodzą w "głów" świń.
Opisz, Lecterze, jak smakuje taka studzienina z głowy, takiej saneckiej "głowy", tej co to hucho hucho była za życia?
Pozrow. od O
|