|
Kolego drogi nie zgadzasz się z Panem Piotrem dlatego, że nie masz o tym pojęcia. Osobiście
robiłem na studiach badania na kilku gatunkach naszych rodzimych ryb i wyobraź sobie, że
w każdym gatunku mniejsza ryba wszelkie manipulacje znosi lepiej niz ryba dorosła.
Oczywiście jak pisałem wcześniej nie popadajmy w skrajności, i chodzi mi o ryby
łososiowate mniejsze niż 30 cm i większe. Te poniżej 30 manipulacje znosiły dużo, duuuużo
lepiej.
O wymiar się kłocicie, posty Pana Zbyszka B omijacie, a tutaj tylko on ma racje, wymiar nie
jest zaniżany bo te ryby nie są przeznaczone do zabrania!!!!
Piszecie też, że jeśli to jest pomocne w badanich, ile razy pisali tutaj na tym forum ludzie, że
np. na Bobrze stan ichtiofauny był nie był badany długo, a dopiero wyniki z zawodów dały
obraz tego co się tm w rzece dzieje. Wyniki w których były zapisywane mniejsze ryby.
Powiem tak, ktoś kto nie wie czemu może to służyć nie będzie tego rozumiał bo po prostu na
codzień w tym nie siedzi i nie wie w jaki sposób mogą pomóc takie wyniki. W obsadzie na
przyszły rok. Gospodarz wody wpuszczał ryby, albo i nie wpuszczał a przypilnował tarło
naturalne, dwa lata później robi zawody na obniżonym wymiarze i widzi, że taki i taki rocznik
jest w takiej bądź podobnej populacji i wie ze tarło się udało, albo że zarybienie się udało.
Daje to dodatkowe informacje o obsadzie, skoro mamy w rzece ryby same w okolicy 22 - 25
cm to co wpuszczamy ich więcej? Oczywiście operaty operatami ale trzeba jeszcze troche
pogłuwkowac a nie tylko wpuszczac na pałe. Może na innych odcinkach rzeki mniejszych
ryb nie ma i tam trzeba wpuścic. To są takie drobne rzeczy o których wędkarze po prostu
nie wiedzą i nikogo tutaj nie winie za to, ale i Wy nikogo nie obwiniajcie a jak już chcecie coś
wyjaśnić to zapytajcie.
|