|
Ciężko się leczy syndrom czarnego sierżanta... Gorliwe Polaczki... świeżo oderwane od pługa, plują na moherowe babcie... na swoje własne babcie. Goniąc kłusownika widzi siebie z przeszłości, swojego wujka, dziadka... tym gorliwiej go niszczy, nienawidzi w sobie tego pierwiastka, którego się wstydzi przed całym światem.
Dlatego koledzy z TPRIiG, którzy nazwali splawikowców z wiosek nad Krąpielą bydłem, nie będą moimi kolegami tak długo, dopóki nie nauczą się łączyć pilnowania rzek z wyzbyciem się pokusy obrażania ludzi, którzy łamią prawo. Otóż taki przywilej jest nielegalny i nieelegancki... a to co napisał Buśka, sposób w jaki to zrobił pokazuje, że uznał się za fotoreportera zwierząt w rezerwacie... taki dehumanizujący wydźwięk mają jego obrzydliwe opisy.
Najlepsze jest to, że kłusownicy wiedzą że odstają od normy - mogą więc zmienić swoje postępowanie. A ta "elita" nie wie że powinna nad sobą trochę popracować i to jest najgorsze...
EOT
|