Proszę o porady.
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 9150) dnia 2014-01-17 10:15:19 z *.devs.futuro.pl
Z uwagi na to że temat martwej głowacicy poruszył wielu kolegów proszę o konkretne i
sensowne porady w temacie: "Jak się zachować w pewnej,trudnej sytuacji?
Jak wiemy wielu kolegów proponuje aby hol ( każdej ryby! ) był możliwie krótki. Sprzęt
odpowiednio do takich siłowych holów dostosowany.
Czy jest to aby dobre myślenie???
Mam mieszane uczucia.
NIGDY w mojej dłuuuugiej wędkarskiej karierze nie stosowałem holu siłowego,może
poza małymi "brzdącami" ciągniętymi nad powierzchnią wody.
Wiele razy widziałem że pstrągi są zaczepione w okolicach "podgardla" czy skrzeli.
Wiedziałem jakimi konsekwencjami to grozi i starałem się doholować je jak najspokojniej.
Bardzo często po zacięciu pstrąg a zwłaszcza "głowatka" robi tzw."młynki" na powierzchni
wody.Wtedy najczęściej udaje im się wypiąć ale i dochodzi do tzw.owinięcia się żyłką
(przynętą) wokoło głowy jak baleron.
Uważam że jeżeli ryba jest holowana w spokojny sposób nawet z całkowitym
poluzowaniem zestawu,często ryby schodzą do dna,a nawet potrafią się wyplątać.
Najbardziej niebezpieczne tego typu przypadki stwarzają kotwiczki.Haki
bezzadziorowe,zwłaszcza "streamerowe" podczas tego typu przypadków są również
bardzo niebezpieczne dla ryb.
Po odpięciu się haka z pyska ( bezzaziorowemu- łatwiej ) przesuwa się ruchem okrężnym w
około okolic głowowy i "tnie" wszystko póki się o "coś" znów nie zahaczy.
Proszę o poradę!
