|
Sebastianie,
Nic ci nie wmawiam, tylko sam sobie wmawiasz, że ja coś ci wmawiam... czyli przekraczamy już granicę klompletnego pierdolca To co napisałeś nijak się ma do tego co ja napisałem i nie jestem za to winien i nie będę za to ponosił kosztów czasowych, że tak jest. Trudno, musisz z tym żyć.
I nie wmawiaj mi, że śmieję się z Hardy'ego, bo nie spluwam dzieło jednego z najbardziej ukochanych moich muszkarzy świata. Śmieję się z kołowrotków z alufelgi, okularów alien i kutrek techno... śmieję się ze stylu. Tak samo jak każdy ma prawo śmiania się z klejonek i szklaków, że leją się jak kisiel... co mnie to? Mając do wyboru Sage One i Sage Circa, na ślepo brałbym Circa choć żadnej z nich nie miałem w łapie, bo moje wędkarstwo muchowe to w 99% przypadków rzuty bliskie na 4 - 12 m i ta odległość musi być obsługiwana przyjemnie, na 20 m mogę się w 1% moich rzutów trochę się z miękkim kijem pomęczyć. Nie kupuję wędki w taki oto sposób, że muszę wyrzucić na łączce całą linkę, bo ja tak nie łowię na co dzień. Patrzę jak leży mi kij w dystansie bliskim i średnim, bo ten dystans jest dla mnie ukochany, widzę wyraźnie muchę i mam kontrolę nad linką. Zamiast "zapasu mocy" wolę łowienie skrojone na miarę. Wolę przeładownay kij o klasę, który będzie mi się prawidłowo ładował na małych rzeczkach, niż dopasowany zestaw do połowów teoretycznych i maksylamnych. Lubię miękkie muchówki a nie tanie muchówki, cena tylko czasami może sprawić, że na coś w danej chwli może mie nie będzie stać.
Ja nie wychwalam taniego sprzętu za samą cenę. Wychwalam tani sprzęt, jeśli komuś udało się zrobić coś wartościowego za niską cenę. Uważam, że linka Cortland Fair Play WF jest produktem dobrym i proszę o nie słuchanie rad Marcina i nie wyrzucanie jej do śmietnika.
Nie mam czasu, sorry...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|