|
To błędna polityka w zakresie dużo szerszym niż tylko finansowa, dla mnie było ją widać np . w
sposobie odpowiedzi na propozycję wprowadzenia wymiarów widełkowych. Chodzi mi o to, że
doprowadzono do takiej sytuacji (być może zawsze tak było - jestem za młody żeby to
wiedzieć), że mamy z jednej strony wędkarzy - tych co mają zapłacić, nie znają się na
gospodarce i jeszcze mają pretensje, że dostają z powrotem za mało, a z drugiej organizację,
która sama się organizuje, pobiera opłaty, dysponuje nimi bez specjalnych mechanizmów kontroli
i ma monopol na nieomylność w podejmowaniu wszelkich decyzji - powstaje więc schemat my-
oni, zupełnie taki sam, w jaki większość społeczeństwa postrzega rząd, parlament, itp. A
przecież z założenia powinna to być organizacja społeczna - zrzeszająca ludzi
zainteresowanych osiąganiem WSPÓLNIE pewnych celów... , powinniśmy więc tam być tylko
MY. Być może wynika to po prostu ze skali tej organizacji, to zrozumiałe, że łowiąc stale na
Sanie trudno widzieć wspólny interes z kolegami z Pomorza, a postrzegając wędkarstwo raczej
jako formę obcowania z przyrodą, trudno godzić się na przeznaczanie części swojej składki na
finansowanie rywalizacji sportowej jakichś nieznanych zawodników.
Zaznaczam delikatnie, że mówię raczej o ZG, niż o poszczególnych okręgach czy kołach, w
których nie brakuje przykładów osób głęboko zaangażowanych zarówno w działania
gospodarcze jak i ich przejrzystość, nie tylko finansową.
Pozdrawiam,
LJ
|