|
To prawda Mariusz ze używanie kłamliwych argumentów w szczytnej sprawie – chwały nie przynosi .
Ale jak się oceni efekty na zasadzie zero – jedynkowej , to mam identyczne spostrzenia jak Artur .
Dwa razy w roku grzeszę ; wyciągam spinning– łowię na paprocha okonie w czasie wakacji
Raz pływając żaglówką po dokładnie Nidzkim , Mikołajskim i Beladanach i drugi raz bywając na campingu na Pojezierzu Drawskim - jez Komorze . Od wielu,wielu lat .
W pierwszym przypadku dokonuję i a w tym roku szczególnie dokonałem kompromitacji wędkarskiej łowiąc cztery małe okonie przez trzy dni –przebijając w tak urokliwych miejscach ,ze aż „pachniało rybą
Potem schowałem wędki. Znajomi do dzisiaj dziwnie się uśmiechają jak opowiadam o wędkarstwie
W drugim ; małe eldorado które trwa nieprzerwanie od 20 lat .
Neverending story – te grubsze trafiają się rzadziej ale ...
Mała codzienna bajka wędkarska –bez względu na pogodę .
W pierwszym przypadku – gospodarzem jest PZW
W drugim lokalne gospodarstwo rybackie z Czaplinka ;
- odmienne stany świadomości .
Nie dziwi nic frustracja lokalnych samorządowców .
A Tak w ogóle – to połam kije za oceanem !
|