Odp: Zarybienie pstragami w miescie ... a nie można było????
: : nadesłane przez
venom (postów: 3582) dnia 2012-07-11 22:27:38 z *.rypin.vectranet.pl
Słynne w Polsce mięsiarstwo jest zagrożeniem dla jedynie słusznych wizji, dla
przedsiębiorcy zaś może okazać się szansą na zarobek. Tylko przedsiębiorcy nie można
zakazywać szukać tych rynkowych dopasowań.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
A jaki problem dla "przedsiębiorcy" utworzyć łowisko na wodzie zamknietej...
Nie ma zakazu zarybiania tęczakiem, można dorzucić w kazdej chwili jak tylko ludzie zjedzą...
Takie łowiska funkcjonuja w wielu miejscach i niektore maja się nawet całkiem dobrze.
A może pocięcie rzek tamami bez przepławek to tez sposób na łowiska??
Jak na CP można wtedy sypać tęczaka w piątek żeby w weekend go wyłowili...
Patrząc na stan naszych zdegradowanych wód (nie na rybostan ale zmeliorowanie i
zniszczenie) to chyba jednak bardziej mi sie podoba łażenie po krzakakach i naturalnych
odcinkach i łowienie we w miare naturalnej wodzie, niż w najbardziej rybnym ale
"ucywilizowanym" łowisku.
W Słowenii nie byłem i nie łowiłem - oglądałem za to ciekawe zdjęcia, gdzie tuz obok takiego
extra odcinka znajdował sie "niezagospodarowany" i zarośnięty syfem, tak że za piekną fasadą
też często kryje sie zwykła ruina...
Tyle że o tym się już nie wie lub nie chce wiedzieć, a przynajmniej się nie mówi...