|
cyt.- To co kolega pisze o wyczyszczeniu rzeki z ryb mija sie z pradą, bo w takim
przypadku wydry nie miałyby tam czego szukać
Nie zgodzę się z tym co napisałeś. Rzeka, o której piszę nie jest naturalnym, stałym
siedliskiem wydr. Jest na całej długości bardzo blisko uczęszczanej, drogi, ostatnio ścieżki
i blisko zabudowań. W normalnych warunkach żadna wydra by tu nie wytrzymała.
Sytuacja zmienia się kiedy zamarza jezioro, do którego rzeka wpada. Wydra depta sobie
ponad 20km. i jak piszesz szuka, a że znajduje bardzo łatwą rybę, prawie jak w stawie
hodowlanym, bo w każdym progu ryby grupuja się,żeby przetrwać zime i co? dopóki ich
nie zeżre to sobie robi co chce. Niestety!!! Jest do tego stopnia zdeterminowana, że robi
to w biały dzień.
Dzisiaj znajomy opowiadał, że jego dzieci wracając z przedszkola widziały z mostu w
centrum miejscowości wydrę. Tata z niedowierzaniem dopytywał wątpiąc czy to możliwe, a
one na to że myślały, że kotek biegnie po lodzie. A kotek nagle plum do wody i sobie
popłynął....
Pzdr:)
|