|
Ja wiedziałem, że tak będzie, ja wiedziałem... w końcu PZW padnie, padnie samo z siebie, bo nawet najgorsze gumofilce przestaną płacić za łowienie w studni. W PZW nie wszyscy ludzie są źli (o czym wszyscy wiemy), ale zależności strukturalne między ludźmi i ten nieświeży oddech postkomuny... Taki software będzie się zawsze zawieszał, bo jest źle zaprojektowany od samego początku. Na szczeblu krajowym może być co najwyżej federacja Towarzystw a nie jakiś centralny organ (tfu, nienawidzę tego plugawego słowa i jeszcze jest drugi taki wyraz - plenum).
Zachód stał się wrażliwy dopiero wtedy, gdy bardzo zniszczył swoją przyrodę i zasoby. Ile rzek było tam wyprostowanych jak sznurek murarski, pustych jak studnia i brudnych jak szambo? Ile Duńczycy mieli tarlisk ? Oni mieli zamulone kanały, nieco ponad 4/5 rzek uregulowanych. Ile Niemcy mieli rzek wyprostowanych? Ile stuletnich powodzi w krótkim okresie czasu? Zmądrzeli po szkodzie i przysłowie to nie dotyczy tylko Polaków.
Widocznie musimy przez to przejść, bo na błędach innych jakoś nie potrafimy się uczyć. Ale czy inne narody potrafią? Kuba, idź na spacer spójrz w niebo i pomyśl o dawnej polskiej przedwojennej elicie (która też wcale lekko nie miała), której ciągłość rodowa została naruszona w krwawym XX wieku. Jeszcze są jakieś resztki i okruchy mądrych ludzi. Trzeba trzymać się razem, nie zrywać więzi, nie alienować się, miłe słowo wysłać do tych, którzy są naszym zdaniem wartościowymi ludźmi. W odpowiednim dla nas momencie przyspieszymy, ale to jeszcze nie jest ten moment. Odpocznij bracie, nabierz sił i zregeneruj się z tymi, których cenisz najbardziej.
Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
|