|
Mariuszu,
Wśród wielu ludzi z nurtu "eko" panuje jakiś dziwny nawyk, że natura zastana przez nich za młodu powinna pozostać statyczna. Czyli jeśli gdzieś były kiedyś wrzosowiska, to teraz należy wypalać lasy, żeby dalej były wrzosowiska. Jeśli jakiś obszar pustynnieje lub zarasta, to tzw. "ekolodzy" starają się temu przeciwdziałać. Jeśli morze zabiera wybrzeże klifowe, to się to zabezpiecza... że z przyczyn gospodarczych, to ja rozumiem, ale z przyczyn ekologicznych... tego już nie rozumiem.
Człowiek wybiera sobie arbitralnie jakiś moment w historii jako reper linii brzegowych, szaty roślinnej, klimatu itp... i jak coś się zmienia, to człowiek bije na alarm, że dzieje się coś złego
Niestety zbyt wielu ludzi postrzega przyrodę tak, jak zamknięty w gablotce martwy przedmiot, który przestał ewoluować. A przecież zwierzęta dalej ewoluują, dalej migrują i giną, zmieniają się zbiorowiska roślinne, obszary pustynnieją i zarastają... jak przez miliardy lat
Tyle co sobie ludzie pogadają...
P.S. Trzeba było jej tak powiedzieć z tym karpiem, ha, ha, ha...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|