|
"Poza powyższą regularnością ustawania łowności ryb dało się również zauważyć, że brania na odwiedzanych przeze mnie zamkniętych akwenach były bardzo zależne od liczby łowiących danego dnia. Gdy byłem sam nad wodą miałem zawsze lepsze efekty, a następnego dnia gdy łowiących przybywało była już przepaść - pomimo jednego dnia różnicy, braku zmian w aurze i w samym łowisku w którym nie mogły zajść gwałtowne zmiany. Kolejny dzień pozbawiony łowiących ponownie przynosił lepsze efekty... "
Ja i moi doświadczeni koledzy po kiju zawsze powtarzamy, że ryby na weekend nie biorą bo wiedzą co ich czeka a głupie nie są.Po weekendzie w poniedz. i wtorek to też ciężko coś dziabnąć bo jeszcze są ostrożne.Dlatego niedziele zostawiamy dla niedoświadczonych "spacerowiczów",nie robimy presji a polujemy w tygodniu.
Pozdrowienia dla wszystkich "myślących".
|