|
(...) Ba, nawet funkcjonują "scentralizowane" struktury ponadnarodowe czy globalne ... Jeśli z wielkości struiktury i z jej "scentralizowania" czyni się jakiś zarzut to chyba nieporozumienie ... Nic też nie stoi na przeszkodzie indywidualnemu traktowaniu poszczególnych "key accounts" w "scentralizowanej', dużej strukturze ... to jakby ABC zarządzania i gospodarowania ...
(...)
Szanowny Panie Jerzy,
Bywa, że takie struktury tworzą monopole, które przekupują polityków, żeby blokowali w działaniu mniejszych i nie konkurowali z dużym. W efekcie dla konsumenta często okazuje się, że otrzymuje kiepski produkt, który nie jest warty swojej ceny... ale innego nie ma.
Od takich spraw jest Urząd Konkurencji i Konsumentów, w którym również pracują ludzie podatni na pokusy
Natomiast my możemy i powinniśmy naciskać siebie nawzajem i władze PZW do bardziej elastycznego sposobu zarządzania. Nie mam bowiem nic przeciwko powszechnemu dostępowi za podstawową składkę do ogromnych stad płoci w Regalicy w Szczecinie, ponieważ stada te bez pomocy rybaków są nie do przełowienia na wędkę w granicach obowiązujących limitów. Co innego okoliczne wody pstrągowe.
Jeśli nauczymy się prawidłowo wyceniać zasoby, których cena wynika m.in. z częstości ich występowania oraz ilości chętnych do tychże zasobów - to wtedy być może faktycznie PZW będzie lepiej funkcjonować. Kluczem jest jedność w różnorodności. My przecież możemy pomóc swoim sprzeciwem obywatelskim pogardzanemu niejednokrotnie "lobby gruntowo-spławikowemu" na przykład w uratowaniu jeziora przed zniszczeniem, a oni mogą również pomóc nam w oprotestowaniu wycinki drzew nad jakimś strumieniem. Myślę, że można sprytnie połączyć tradycje przedwojennych Towarzystw i powojenne PZW, bacząc tylko na to, żeby powszechny charakter wędkarstwa nie dotyczył zasobów najmniej licznych.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|