|
Wreszcie dyskusja dzieki Pawłowi zaczyna isc powoli we właściwszym kierunku
Bez wyraźnego podnoszenia składki + ew. pozyskania dodatkowego finasowania z zewnatrz / na co chyba trudno liczyc / nie ma co marzyć o efektach w postaci poprawy " gospodarki " wedkarskiej z tytułu ogarniczenia kłusownictwa a tu chyba wszyscy są zgodni ,ze temat jest
ważny .
Opieranie sie na pracy spolecznej - nie przynosi efektów co widać na biezacych przykładach .
a jedna czy dwie jaskólki wiosny nie czynią .
Trudno oszacowac pewnie jaka powinna byc skala tej ochrony w jakims tam przeliczenieu na areał wód ale 130 PLN / rok wydaje sie wstępnie duzo za mało - choćby z naturalnego powodu ze liczba członków opłacających składkę pewnie spadnie wyraźnie./
Wedkarze generalnie jak widac nie chca w ogóle płacić wiecej i to nie oni powinni podejmować kolegialne w tym zakresie decyzje na zasadzie jakiś ankiet - tylko zarzad.
Nasuwa mi się tez taka uwaga przy okazji wypowiedzi Piotra Koniecznego ,ze ;
nie jest nam wiadomo jak jest skonstruowany budżet okręgu ale generalnie bilans opiera sie na przychodach / sumarycznych / z jednej strony i wydatkach z drugiej .
Wszelkie wydatki na jakiekolwiek cele np sportowe mają oczywiście wpływ na planowany budżet i ograniczają naturalnie wydatki na inne - np dodatkowe zarybiania , ochronne etc .
Decyzje o priorytetach - to oczywiscie decyzje zarzadu .
Sport jest oczywscie dla jednych wazny dla innych nie / i nie warto przy tej oakzji staczać jakiś szczególnych 'bojów ' / ale jak matematyka wskazuje- jeśli w bilansie są wydatki na cele związane ze sportem - wpływ finansowy na gospodarowanie mieć musi .
Ale jesli skala jest niewielka i sa z tym związane bezpośrednio jakieś dodatkowe przychody
to moze nie warto "kruszyć o to kopii "
|