|
Nie wypowiadałem się o "konstruktywności" dyskusji, tylko o jej zakazie i usuwaniu postów.
Nie widzę większych szans na konstruktywną dyskusje. Obie opcje maja całkiem różne spojrzenie na wędkarstwo i sport. Równie dobrze może dyskutować lewak z konserwatystą, zwolennikiem wolnego rynku. Kazdy wierzy w to co mowi i wydaje mu się, że jego wiara jest wiedzą, prawdą.
Do tego, do ewentualnej dyskusji, z obu stron dołączą się osoby nieco zacietrzewione i burdel mamy jak w banku.
To są proste sprawy.
a) Jeden drugiego nie rozumie i raczej nie zrozumie - po co dyskutować.
Jeden uważa wędkarstwo za dziedzinę łowiectwa, a drugi za sport. Po ptokach.
Ja, na przykład, nie lubię łowienia technicznego. Tak nazywam doprowadzenie techniki na wyżyny i łowienie dzięki temu ryb tresowanych. Nie ma znaczenia, czy zawodniczo, czy amatorsko. Być może ten, kto tak łowi jest sportowcem. Jego prawo. Moje - łowić inaczej.
Nie musze zawsze , wszędzie i przy każdych warunkach nałowić." Niezłowienie" ryby jest dla mnie stanem całkowicie naruralnym. Dla kogoś innego to katastrofa. Szafa gra. No problem.
b) Nie ma wód do rozgrywania zawodów na "normalnych" rybach.
c) Wyniki muszą być w dużym stopniu odzwierciedleniem umiejętności, a nie przypadkowe.
I co? Zakazać?
Nie wypowiadam się na temat dzialalności finansowej PZW. Szkoda mi zdrowia.
Uwielbiam inaczej tę Organizację.
Pozdrawiam
Paweł
|