Odp: San-znów powodziowa woda...
: : nadesłane przez
Piotr Konieczny (postów: 1575) dnia 2011-07-07 21:18:35 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Byłem pewien, że w tym roku nie będzie przelewów na Myczkowcach. Zwłaszca w ostatnich dniach: rezerwa powodziowa prawie 80 mln m3, dopływy nieduże, sucho. Troche ostatnio padało to fakt ale nie było tragedii. Dopływ zamykał sie w jednej turbinie a rezerwy prawie nie ubywało. Sielanka.
Dodatkowo w sobote stwierdziłem (byłem na rybach) sporo lipienia w granicach 20 cm.
Wczoraj woda jeszcze była do łowienia. A tu ni z gruszki... Dolało to fakt ale przy dopływie ponad 200 m3 można było wytrzymać co najmniej 4-5 dni. na chwilę obecną dopływ jest już na poziomie 100 m3 a odpływ stale ponad 200 m3. Dlaczego?
Dlaczego jałowo puszcza sie teraz 150 m3? Dlaczego przepływ w ciągu doby wzrósł o ponad 200 m3? czy wcześniej nie mozna było uruchomic choćby jednej turbiny na pełno?
Małe lipienie i pstrągi maja teraz średnio 4 cm. Ile z nich przetrzyma taka zabawę?