|
Może "komuś przypomniała się" sytuacja z 1981 roku, kiedy wypełnione zbiorniki nie przyjęły lipcowych deszczów i wymagały powodziowych zrzutów zalewających dużą część doliny Sanu poniżej ... Podobnie jak na Dunajcu, gdzie Czorsztyn zgromadził wody opadowe tylko dlatego, że był jeszcze pusty ... A rzęsiste "lipcowe deszcze" w ostatnich latach to niemal regularne zjawisko ...
Szkoda tych ryb, ale taki los wody poniżej zapór, czyli "tail water", jak to nazywają Amerykanie, gdzie za najrozsądniejsza i najtańszą formę zarybienia uznają wpuszczanie do łowisk ryb gotowych do wyłowienia ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|