|
Witam,
miałem nie raz sytuację podobną( na innej rzece ale nie ma to znaczenia). Wydawałoby się, że było totalne bezrybie. Innym razem był inny dzień, i rzeka inaczej żyła.
A moze tak...:
Mam wrażenie, że ostatnimi czasy jesteśmy bardzo roszczeniowi w stosunku do ryb, PZW, itp. Nie bierzemy pod uwagę, że ryby po prostu nie mają ochoty na nasze muchy. Wogóle na współrpacę. Kiedyś się wodę obserwowało, sprawdzało ciśnienie, warunki atmosferyczne, i inne warunki do wędkowania. Dzisiaj przyjeżdżamy, i jak nie złowimy iluś tam ryb, to już jest masakra i spisek wszystkich przeciwko wędkarzom.
Seba
Sebastian, jest sporo prawdy w tym co piszesz,przecież nawet na OS-ie Sanowym częste są chwile kiedy łowienie idzie bardzo opornie i ryby wyraźnie nie chcą współpracować, normalnie nie żerują pomimo kombinowania i z suchą i nimfami efekty potrafią być mizerne.A nie mozna powiedziec że tam nie ma ryb, że jest totalne bezrybie. Natomiast wystarczy że w wodzie " cos drgnie" i zaczyna się to co " tygrysy lubią najbardziej"
ps. choć w stosunku do Dunajca poza OS-em powyższe sie raczej nie odnosi niestety...
pozdrawiam, Mariusz
|