|
Nie wnikając zaś w szczegóły przepisów obowiązujących zawodników oraz wędkarzy rekreacyjnych, spytam :
Czy wg. Ciebie takie same przepisy powinny obowiązywać zwykłych kierowców co i
kierowców sportowych startujących w rajdach?
Odpowiem pytaniem: Czy kierowcy rajdowemu wolno „grzać” 150km/h po drodze publicznej w terenie zabudowanym? Rzeki są takimi „drogami” publicznymi. Chyba, że zawodnicy pokryją koszty ich zamknięcia. Tyle, że nikt nie zna tych kosztów. Poza tym zamknięcie drogi na czas rajdu powoduje wyznaczenie objazdów, a jak zamkną Dunajec na Romaniszyna to można najwyżej poprzewracać kamienie na pustej Białce.
A czy tzw. "czasowa zgoda" nie jest obowiązującym prawem? Tyle tylko, że działającym w określonym czasie i miejscu?
A czy tzw. etyka nie może wyprzedzać praw wynikających z „czasowej zgody”? Czy kłucie rybich dzieci czasowo uznanych za „dorosłe” na potrzeby „sportu” i cały ten cyrk z lataniem z nimi do sędziego jest etyczne?
A tak już na marginesie - czy pstrąg 25,5 cm przeżywa większy stres w czasie holu niż
pstrąg 30 cm?
Globalnie tak. Podczas zawodów złowionych zostanie 90% pstrągów 25,5cm-30,0cm i 10% powyżej 30cm. Każdy z tych po 25,5 cm zostanie zapakowany do podbieraka, wleczony czasem kilkadziesiąt metrów do sędziego, zmierzony i wypuszczony cały osrany ze strachu. A można uniknąć tych 90% globalnego stresu podnosząc wymiar do 30cm..
Zabawne. Czyli - mamy organizować zawody tam, gdzie nie ma ryb??? Już w tej chwili jest problem z doborem łowiska, które mogłoby pomieścić 180 ludzi. Między innymi, dlatego trwa dyskusja, jak ograniczyć liczbę startujących w zawodach.
A czemu nie? Mówi się, że zawodnicy są często liderami inicjatyw mających na celu ochronę podupadłych rzek pstrągowych. Pisałeś przecież o Bystrzycy i Mszance. Czemy nie zadbacie o puste Skawę, Rabę poniżej Gdowa, Ropę, Wisłokę, cały szereg bezrybnych rzek pomorskich nadających się do rozgrywania zawodów? Nawiązując do Twojego wątku o kierowcach rajdowych, „zbudujcie” tory wyścigowe a nie ścigajcie się po drogach (rzekach) publicznych.
Terminy zawodów planowane są w styczniu - lutym. Publikowane w internecie, rozsyłane do kół. To raczej problem do załatwienia przez okręgi, a nie przez zawodników.
Nie twierdzę, że przez zawodników ale musi być tak, że informacja o wyłączeniu odcinków łowisk jest przekazywana razem z warunkami zezwolenia, szczególnie rocznego. Mówiąc krótko w momencie płacenia muszę wiedzieć o wszystkich ograniczeniach, łącznie z podaniem ich terminów i zakresów.
Pozdrawiam
|