| |
Kolego Mart, pozwól, że odniosę się do Twoich propozycji. Piszesz:
1. Zawody GP na wodach PZW rozgrywane będą zgodnie z obowiązującymi wszystkich
członków zasadami.
Rozumiem, że pisząc "członków", masz na myśli członków PZW. Nie wnikając zaś w
szczegóły przepisów obowiązujących zawodników oraz wędkarzy rekreacyjnych, spytam :
Czy wg. Ciebie takie same przepisy powinny obowiązywać zwykłych kierowców co i
kierowców sportowych startujących w rajdach?
2. Ryby niewymiarowe zgodnie z Ustawą lub regulaminem łowiska traktowane będą tak
jak przewidują przepisy, czyli wypuszczane natychmiast i bez zbędnej zwłoki. Zawodnicy
mają prawo do organizacji protestu, gdy organizator zawodów uzyska zgodę na czasowe
obniżenie wymarów ochronnych, stosują rózne jego formy, włącznie z odmową
uczestnictwa w zawodach na rybach niewymiarowych.
A czy tzw. "czasowa zgoda" nie jest obowiązującym prawem? Tyle tylko, że działającym w
określonym czasie i miejscu? A co do protestu zawodników - start w zawodach nie jest
obowiązkiem. Każdy może od zawodów odstąpić w dowolnym momencie, jest to jego
prywatna sprawa.
3. Z uwagi na większe umiejętności techniczne zawodników, wymiary ochronne
powinny być wręcz podnoszone w celu maksymalnej ochrony będących w zdecydowanej
większości ryb okołowymiarowych w sensie ustawy.
Umiejętności zawodników są bardzo różne, nie przesadzajmy. Ale, generalnie - pomysł jest
fajny. Tyle tylko, że nie do zrealizowania w polskich warunkach, przynajmniej na razie. Po
prostu - nie mamy takich "rajskich" łowisk.
A tak już na marginesie - czy pstrąg 25,5 cm przeżywa większy stres w czasie holu niż
pstrąg 30 cm?
4. Zawody z zasady powinny być organizowane na wodach mniej uczęszczanych
przez większość wędkarzy łowiących rekreacyjnie, z uwagi np. na słaby rybostan a część
składki startowej przeznaczona na jego odbudowę i ochronę.
Zabawne. Czyli - mamy organizować zawody tam, gdzie nie ma ryb??? Już w tej chwili jest
problem z doborem łowiska, które mogłoby pomieścić 180 ludzi. Między innymi, dlatego trwa
dyskusja, jak ograniczyć liczbę startujących w zawodach.
Natomiast jeśli chodzi o podział pieniędzy ze startowego - to już jest w gestii okręgów, które
zawody organizują. Zatem - na nich trzeba wymóc, aby wydawały je na te cele o których
piszesz.
5. Mając na uwadze brak danych na temat przeżywalności ryb poddanych presji
zawodniczej część opłaty startowej zostanie przekazana na badania naukowe w kierunku
jej określenia. Następne opłaty startowe będą, uwzględniając wyniki tych badań, zawierały
rekompensatę przeznaczaną na odbudowę tej części rybostanu, która ucierpiała.
Jestem za.
Tylko - skoro nie ma wyników badań, to dlaczego już z góry zakładasz, że "część rybostanu
ucierpiała"? A czy, gdyby nie było zawodów, to w ten sam weekend "jakaś część
rybostanu" nie ucierpi? Nie mówiąc już o tym, że "jakaś cześć rybostanu nie " zemrze na
"patelniozę".
6. Terminy zawodów organizowane na popularnych wodach (np.San i Dunajec),
zwłaszcza w weekendy i w okresach dłuższych przerw świątecznych i wakacyjnych
powinny być tak zaplanowane, by w momencie wnoszenia opłaty wnoszący mieli pełną
świadomość zamknięcia danego łowiska w konkretnych terminach. W przeciwnym
przypadku organizator zawodów powinien zrefundować tę część niewykorzystanej opłaty
wraz z odestkami i kosztami dojazdu na zamknięte na czas zawodów łowisko.
Terminy zawodów planowane są w styczniu - lutym. Publikowane w internecie, rozsyłane
do kół. To raczej problem do załatwienia przez okręgi, a nie przez zawodników.
7. Mając na uwadze jeden z koronnych celów organizacji zawodów jakim jest ciągłe
podnoszenie ogólnej skuteczności wędkowania zawodnicy z pierwszej dziesiątki
klasyfikacji GP będą corocznie organizować weekendowe warsztaty dla zainteresowanych
wędkarzy rekreacyjnych. Koszt takich warsztatów byłby pokrywany z centralnego
funduszu sportowego PZW.
Co prawda, nie załapałem się w ubiegłym sezonie do dziesiątki (byłem dwunasty), ale
chętnie podzielę się ze swoją wiedzą z każdym, szczególnie młodym muszkarzem. I to za
darmo. Warunek jeden - muszę mieć pewność, że że ta wiedza nie będzie przez niego
wykorzystana do "beretowania" rybek.
A tak przy okazji - mój klub poszukuje chętnych do startu w zawodach w naszych barwach.
Zależy nam głównie na juniorach, ale i "stare wygi" też chętnie przyjmiemy. I podzielimy się
naszymi doświadczeniami. Znasz chętnych?
8. Należy dążyć do sformowania w ramach grupy zawodników pełnomocnych
przedstawicieli tej społeczności, która uzyskałaby prawo do pełnej kontroli redystrybucji
środków uzyskanych z opłat startowych.
Kiedyś istniała Rada Klubów, tyle, że nie miała aż takich kompetencji. Pomysł na pewno wart
zastanowienia, tylko czy realny w ramach PZW? Okręgi maja samodzielność finansową i
raczej nie będą przeciwne temu, żeby jacyś "obcy" zaglądali im w papiery. To raczej znów
zadanie dla lokalnych wędkarzy, aby wymóc na macierzystych okręgach przejrzystość w
gospodarowaniu środkami.
|
