|
W ostatnich latach gdy tam bywałem region bardzo mocno sie urbanizował. Niech nikt mi jednak nie wmawia bajek o rzekach "nie do przełowienia" bo po tym co mamy w całym kraju trzeba być chyba kompletnie ślepym by tak twierdzić.
Nie ma tez co rozpaczać, bo gówno w kamieniach nie będzie wiecznie.
Kolego, a kiedy Ty byłeś na Dunajcu pierwszy raz? Bo ja pod koniec lat 60. Jakbyś miał okazję zobaczyć Dunajec i jego dopływy w latach 70-75, to byś wiedział co to znaczy rzeka z rybami. Porównywalny był San w 81,82. .Region się urbanizował od początku lat 80 intensywnie- mało która chałupa góralska ma mniej niż 4 kondygnacje.
Liczysz może, że gówno spłynie z powodzią? I owszem, poczta lotniczą do Bałtyku, po drodze nigdzie nie osiądzie, nowe też nie spłynie , bo spływało jak się region urbanizował, teraz przestało............... może już ludzie po zurbanizowaniu wyemigrowali i tubylcy teraz nie wykazują przemiany materii. Niestety góral jak ma możliwość spuścić szambo do rzeki cichaczem albo zapłałcić 70 zł za wywóz, to długo się nie zastanawia.
Jak wynika z linku postu wyżej, to w zasadzie prawie 100% wod okręgu nie nadaje się do bytowania ryb. Jeżeli sądzisz, że to załatwi powóź, to gratuluję optymizmu.
|