|
Strażnik nad wodą może odnotować, kto i na podstawie jakiego dokumentu łowi. Gdyby się okazało, że ktoś okazuje dokument ważny teoretycznie na podstawie wpłaty , a wpłaty nie ma, to to już podlega pod kodeks karny. Posłużenie sie dokumentem nieautentycznym chyba byłoby bardziej ścigane z urzędu niż połów bez opłaty. Wystarczy przy kontroli spisać, odnotować( może zrobić zdjecie dokumentu ) a potem zweryfikować z wpłatami. Jak wpłaty za ten dzień nie było, to zgłosic prokuraturze posługiwanie się podrobionym dokumentem. Jakiegoś smarkacza to za podrobienie legitymacji szkolnej ( poprawkę w dokumencie de facto ) wsadzili chyba na 3 miesiace- gazety pisały o tym.
|