|
Ja również, ze zgrozą stwierdzam, że wolałbym się mylić ;) I być może się mylę :) W końcu przykład Twój i Twoich Kolegów a także wielu, wielu innych świadczy o tym, że są jednak ludzie, którzy myślą inaczej. Którym się chce i którzy patrzą na wody i ryby jak na coś więcej niż darmową spiżarnię wypełnioną darmowym mięsem, które trzeba z niej wyrwać za wszelką cenę i każdym sposobem. Czyli coś się powoli zmienia. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. I dotrwania czasów w których wypuszczenie zdobyczy nie będzie przez większość traktowane jak fanaberia frajera a ewentualny kłusownik po przeanalizowaniu konsekwencji złapania na gorącym uczynku uda się rybie mięso do supermarketu :)
|