|
Dzięki uprzejmości kolegi Marcina, otrzymałem nr 3 "Sztuki Łowienia". Wieczorkiem czytam artykuł p.t. "Pstrągi w Wisconsin" i nagle olśnienie. Przecież, opisana tam gospodarka rybacko-wędkarska na poklasyfikowanych najpierw wodach pstrągowych, to przecież, także "moje" stanowisko, od paru już lat nieśmiało wyrażane tu i ówdzie. Pewnie, nie tylko Wisconsin i ja doszliśmy do podobnego wniosku, co świadczyłoby o ponadczasowości myśli ludzkiej!?
Rzeki pstrągowe Wisconsin podzielono na trzy zasadnicze kategorie:
- które mają potwierdzoną naturalną reprodukcję,
- które mają ograniczoną reprodukcję,
- w których nie występuje tarło lub jego efektywność jest znikoma.
Odpowiednio do kategorii, prowadzone jest też stosowne gospodarowanie (zainteresowanych szczegółami odsyłam do artykułu). Przecież, takie działanie u podstaw, właściwie załatwiłoby większość problemów naszego podwórka. Mamy trzy podstawowe instytucje, władne do podjęcia tematu: PZW, IRŚ i RZGW oraz lata obserwacji. Czy na obszarze działania każdego Okręgu, nie można by podzielić wód pstrągowych na identycznej zasadzie? Może, to jest klucz do sukcesu?
|