|
Wystarczy przyzwoite Volvo i klejonka Orvisa za 8 kwawłków... :-p
Faktycznie, bycie najbogatszym jest trudne. Wystarczy, jak będzie mnie stać na dobre auto, prywatny rzutnik multimedialny do oczarowywania samorządów i instytucji, kilka urządzeń badawczych i hej...
Nie czas i nie miejsce na "działactwo" gołodupców panie Jerzy.
Jak mawia mądre hasło na stronie ngo.pl "Jeśli masz przyjaciół, załóż stowarzyszenie, jeśli masz pieniądze, załóż fundację." Mi się nie chce odciągać od zarabiania pieniędzy ludzi, których zaangażuję w społeczną pracę stowarzyszenia. Będzie szmal - będzie proekologiczna fundacja, nie będzie szmalu, będą jelce do końca życia.
Powiem, że trochę na ambicję weszło mi ostatnio hasło, że "Bogactwo jest objawem ludzkiej zdolności do myślenia"... no i jak to Polak pomyślałem sobie "Cooo, ja nie potrafię?"
Bo gadać sobie można dużo, tylko co z tego? Samo opracowanie projektu renaturyzacyjnego to koszt zakupu map podstawowych, plus digitalizacja np. w programie R2V (raster to vector) i eksport do np. Surfera 8 celem sporządzenia modelu terenu poprzez griding, później eksport GRID-a do oprogramowana modelującego hyrdologię... Panie Jerzy, bez kasy można sobie co najwyżej skoczyć i obtoczyć.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|