|
To prawda bez odpowiedniej ochrony d.. blada. Myślę ,że lepszym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie dodatkowych strażników niż zwiększanie zarybień. Są rzeki na podkarpaciu na których kontrolowany byłem raz na 6-7 lat. Zastanawiam się czasem czy wogóle jest sens ładowac tam rybę? Dziwi mnie jeszcze jedna sprawa w wypowiedziach . Mianowicie czepianie się wędkarzy, którzy łowią zgodnie z regulaminem, który przecież ktoś ustalił. Wiem system nie jest dopracowany zdaniem niektórych ale czy czepiał się ktoś kiedyś zawodników gdy zawody były rozgrywane na bitej rybie? Takie były przepisy wtedy a takie są teraz, że można legalnie zabrac rybę i nie mamy prawa stawiac takiej osoby w innym szeregu- szeregu kłusoli. Wielu znanch wędkarzy w tamtych czasach łowiło komplety na zawodach i było ok - ten chory system został zmieniony i dobrze. Więc zmieńmy obecny i nie stawiajmy pod ścianą i nie róbmy winowajcy z osoby, która łowi zgodnie z regulaminem PZW . Jeszcze jedna sprawa, którą podkreślę jeszcze raz NAWET P. Konieczny zauważył ,że brakuje lipieni w przedziale 25-33 więc są to ryby niewymiarowe których wędkarze nie zabierają. Są za to te większe po wyżej 35cm co pokazuje jak zauważył pan P.Konieczny ,że wina tu nie leży po stronie wędkarzy. Więc naprawdę nie popadajmy w skrajnośc i nie przśladujmy osób, które często w sezonie zabierają jedną, dwie ryby. Gwarantuję, że to napewno nie są kłusownicy. Podobał mi się jeden pomysł któregoś z panów na tym forum, a mianowicie wprowadzenia czegoś w stylu tak jak w myśliwstwie, to znaczy zezwolnienia na ( odstrzał ). Kto chciałby zabrac rybę danego gatunku wykupywałby sobie dodatkowe znaczki lub coś w tym stylu.
Pozdrawiam
Ale zdaję sobie z tego sprawę, żę to co piszę to znów tylko bicie piany.
|