|
Masz jelczykową rzeczkę , pewnego razu zajedziesz, a tam szlaban, brak miejsca dla Ciebie, „wynocha” gdzie indziej.
(...)
Panowie Cygant i Jerzy Kowalski poruszyli niżej bardzo ciekawy temat- obwody ochronne, są jacyś chętni to rozwinięcia tego tematu ? Czy dorośliśmy do takich rozwiązań, oddamy naturze trochę wody z rybami ?
Widzisz tutaj sprzeczność? Taki jest właśnie cały socjalizm... tworzy problemy i próbuje je rozwiązywać.
Przecież to właśnie rynek blokuje tą rzeczkę przed zadeptaniem i anarchią. Chcesz oddać coś naturze? Ok - to musisz zabrać ludziom. Dla przyrody bowiem najlepiej jakby na OS Sanu łowił jeden multimiliarder w samotności i opłacał całoroczne koszty łowiska. Mało ryb by dostało po zębach,a łowisko byłoby tak samo zadbane.
Dlatego im droższy i bardziej luksusowy produkt turystyczny, tym lepiej dla przyrody. Zwiedzanie Tatr jest tanim produktem turystycznym. I co, fajnie to jest dla przyrody, że jest tam tyle turystów? Produkt drogi jest elitarny, produkt tani jest masowy. Masowy produkt turystyczny nie jest dobry dla przyrody. Więc twoja miłość do natury ogranicza się tylko do filozofii, że kochasz przyrodę o ile możesz z nią obcować, najlepiej za grosze.
Im bogatsi klienci, droższe licencje i mniejsza presja tym jest bardziej ekologicznie. Więc nie mów mi o obrębach ochronnych, bo to jakaś zasłona dymna. Gdyby nie OS to ryby miałyby tam o wiele gorzej.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|