f l y f i s h i n g . p l 2024.06.17
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Muchy powierzchniowe . Autor: Wojtek1. Czas 2024-06-16 12:38:07.


poprzednia wiadomosc Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? : : nadesłane przez CezaryF (postów: 228) dnia 2006-07-31 21:56:08 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Witam
To ja właśnie nieco skołowany wcześniejszymi postami o złowionych w Dunajcu lipieniach zapytałem i otrzymałem z biuro ONZ tą interpretację o zakazie łowienia stwierdzającą że w zasadzie to jest "no kill".
No i tak czytam teraz ten wątek i mam wrażenie, że nie chodzi przecież o interpretację ale o stwierzdenie, czy ten zakaz coś dał - a pewnie po takim czsie od jego wprowadzenia można się pokusić o pierwsze podsumowania. Otóż w chwili obecnej w Dunajcu w zasadzie można "złowić" (no ale nie wolno łowić) lipienie o długości 35-38cm. (to chyba trzyletnie). Potwierdzają to wcześniejsze posty. Prawie nie ma lipieni mniejszych o długości okołowymiarowej i mniejszych.
Jaki z tego wniosek:
1. zakaz łowienia nic nie dał - przyszłość lipieni na Dunajcu wygląda kiepsko - w momencie zniesienia zakazu w 2008 roku w Dunajcu dalej nie będzie lipieni wymiarowych mimo corocznych zarybień
2. Jak wyczytałem na stronie ONS - płacze on z powodu tego, że drastycznie spadła ilość członków PZW w ONS (po ustanowieniu zakazu) a co za tym idzie jest mniej forsy na zarybianie lipieniem - więc zarybienia będą mniejsze - to błędne koło
3. Czy zaniku lipieni w Dunajcu nie należy raczej szukać w podtruciach rzeki przez Słowaków (i nie tylko) i wahaniach wody spowodowanych działalnością elektrowni.

Wniosek ostatni - Okręg NS nie ma dobrego pomysłu na reprodukcję lipienia w Dunajcu - może lepszy pomysł będzie mieć jakieś Towarzystwo (np. Wędkarskie Towarzystwo Przyjaciół Dunajca) które powinno zabrać nieskutecznemu PZW tą rzekę.

CezaryF


  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [6] 01.08 05:49
 
Zgadzam się Cezary z Tobą w 100%.Nie wiem ,czemu czepiają się interpretacji zakazu,a nie zauażają tak istotnych faktów.Pozdrawiam.
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [5] 01.08 09:38
 
Z tego co wiem, to PZW NS wygrał przetarg na odcinek Jazowsko - Nowy Sącz z konkurentem, który proponował wniesienie jakichś kapitałów w ten "bardzo dolny" Dunajec. Może by teraz wszedł z nimi w spółkę? Nie wiem czy jest w stanie wypełnić niemałe nakłady na ten odcinek i czy w obecnym stanie rzeczy jest w stanie bez konkurencji zagospodarować monopolistycznie wszystkie wody południowej Małopolski? Może jednak więcej pragmatyzmu a mniej zaciętości i trwania w chęci pozostania monopolistą?
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [0] 01.08 09:48
 
He, he,Panie Józefie, takie zachowanie Gospodarza nie leży w naszych zwyczajach. Doskonale zna Pan przecież, przypowieść o psie ogrodnika, co sam nie zje i drugiemu nie da .
Pozdrawiam serdecznie
jp
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [3] 01.08 10:05
 
Z tego co wiem, to PZW NS wygrał przetarg na odcinek Jazowsko - Nowy Sącz z konkurentem, który proponował wniesienie jakichś kapitałów w ten "bardzo dolny" Dunajec. Może by teraz wszedł z nimi w spółkę? Nie wiem czy jest w stanie wypełnić niemałe nakłady na ten odcinek i czy w obecnym stanie rzeczy jest w stanie bez konkurencji zagospodarować monopolistycznie wszystkie wody południowej Małopolski? Może jednak więcej pragmatyzmu a mniej zaciętości i trwania w chęci pozostania monopolistą?

Józiu,

Sam wiesz jakie trudne są takie sprawy. Jak trudno niektórym ludziom dojść do takiego stopnia pragmatyzmu. A inni jakoś się nie garną.

Czy taka "spółka" jest możliwa w świetle procedury przetargowej?

Z drugiej strony sądzę, że potencjał Okręgu NS jest duży, pozwalający na wiele działań. Nie do końca zależny od liczebności członków, bo już dziś więcej (o wiele więcej) Okręg wydaje na zagospodarowanie niż zbiera w postaci składek. Skoro już wygrał przetarg (w imieniu swoich członkw) to nich wspólnie z nimi prowadzi gospodarkę. A niech ci wszyscy wkładają w to choć odrobinę zaangażowania, pracę i pieniądze, jak choćby Ty to robisz.

Koledzy fajnie piszą o "wspaniałych Towarzystwach", tylko jakoś ich nie ma, a najwyższy czas na ich powoływanie był przed uruchomieniem procedury przetargów. Jakoś się nie pojawiły. Jakoś nie widzę potencjału tworzenia towarzystw "od zera" wśród ludzi, którzy w istniejącym stowarzyszeniu i wykorzystując jego duży potencjał nie są w stanie się włączać i robić sensownych rzeczy. Nawet wyrażać rozsądnych oczekiwań nie są w stanie.

Jestem pragmatykiem i za pragmatyzmem, nie chciałbym jednak, żeby jedna zaciętość i doktrynerstwo było zastępowane przez drugie.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [2] 01.08 10:50
 
Nie jest to takie proste przekonac do wspolnego dzialania.To musza byc silne osobowosci.
W wielu innych dziedzinach sytuacja jest podobna.Czy sa inne sposoby,pewnie tak.Towarzystwa wspoldzialajace z PZW to sadze dobry drogowskaz.Czas pokaze.Ktos pytal o intencje przy innej okazji,
intencje Towarzystw.Podam tylko taka informacje.Przy okazji forum turystyki koordynatorzy
z Francji i nie tylko pytali o wedkowanie na Sanie.Przy zwiedzaniu Krakowa?Tak teraz
trwaja zabiegi o wypoczynek rodzinny a zwiedzanie ma byc jego dopelnieniem.
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [1] 01.08 10:59
 
Nie jest to takie proste przekonac do wspolnego dzialania.To musza byc silne osobowosci.
W wielu innych dziedzinach sytuacja jest podobna.Czy sa inne sposoby,pewnie tak.Towarzystwa wspoldzialajace z PZW to sadze dobry drogowskaz.


Te słowa o silnych osobowościach sa bardzo trafne. Silne osobowości ludzi, którzy chcą współpracować ze sobą pokazując innym dowody na to, że "się da".

Czyżbyśmy cierpieli na niedostatek takich silnych osobowosci przywódczych? W dodatku osobowości sklonnych do tworzenia, a nie "protestowania", "domagania sie" czy burzenia? Albo "kręcenia własnych lodów"?

Chyba tak jest, bo zarówno Towarzystw jest "pięć na krzyż", podobnie jak sprawnie funkcjonujacych Okręgów.

Drogowskazy są różne, tylko jeszcze musi ktoś chcieć iść drogą.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [0] 01.08 11:17
 
Jurek,
juz wyżej stwierdziliśmy, że dominują raczej silne osobowości przy...wódc(z)e.... Na dodatek podczas nabierania sił potrafią się jakoś dogadać i wspólnie to swoje przy...wód(z)two pielęgnować i umacniać.

Tymczasem rzeczywisci przywódcy tracą czas w słownych przepychankach. W udowadnianiu wyższości Swiąt Wielkiej Nocy nad Bożym Narodzeniem. W swej "jedyniesłuszności"...

Wydawać wręcz by się mogło, ze czasem jednak powinni siść przy.... WÓDCE!

Z umiarem....

I dotrzeć stanowiska. Ustalić priorytety i kierunki wspólnych dalszych działań.... Przywódczych ;)

Pozdrawiam MK
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [4] 01.08 09:54
 
Witam
To ja właśnie nieco skołowany wcześniejszymi postami o złowionych w Dunajcu lipieniach zapytałem i otrzymałem z biuro ONZ tą interpretację o zakazie łowienia stwierdzającą że w zasadzie to jest "no kill".
No i tak czytam teraz ten wątek i mam wrażenie, że nie chodzi przecież o interpretację ale o stwierzdenie, czy ten zakaz coś dał - a pewnie po takim czsie od jego wprowadzenia można się pokusić o pierwsze podsumowania. Otóż w chwili obecnej w Dunajcu w zasadzie można "złowić" (no ale nie wolno łowić) lipienie o długości 35-38cm. (to chyba trzyletnie). Potwierdzają to wcześniejsze posty. Prawie nie ma lipieni mniejszych o długości okołowymiarowej i mniejszych.
Jaki z tego wniosek:
1. zakaz łowienia nic nie dał - przyszłość lipieni na Dunajcu wygląda kiepsko - w momencie zniesienia zakazu w 2008 roku w Dunajcu dalej nie będzie lipieni wymiarowych mimo corocznych zarybień
2. Jak wyczytałem na stronie ONS - płacze on z powodu tego, że drastycznie spadła ilość członków PZW w ONS (po ustanowieniu zakazu) a co za tym idzie jest mniej forsy na zarybianie lipieniem - więc zarybienia będą mniejsze - to błędne koło
3. Czy zaniku lipieni w Dunajcu nie należy raczej szukać w podtruciach rzeki przez Słowaków (i nie tylko) i wahaniach wody spowodowanych działalnością elektrowni.

Wniosek ostatni - Okręg NS nie ma dobrego pomysłu na reprodukcję lipienia w Dunajcu - może lepszy pomysł będzie mieć jakieś Towarzystwo (np. Wędkarskie Towarzystwo Przyjaciół Dunajca) które powinno zabrać nieskutecznemu PZW tą rzekę.

CezaryF



Panie Cezary,

Żle byłoby gdyby sam zakaz miał cokolwiek zmienić. Tak się na pewno nie stanie. Zakaz połowu lipieni przez dwa sezony nie jest żadnym rozwiązaniem samoistnym i samodzielnym, żadną "czarodziejska różdżką". Jak widać trudno to zrozumieć wędkarzom, trudno też zrozumieć w ZO. Niech Pan sie dowie w ZO, w Komisji Zagospodarowania, jakie sa inne działania na rzecz lipieni w Dunajcu. Podejmowane i planowane. I jakie są efekty, jakie sa ich mierniki, bo powierzchowne obserwacje moga być mylne.

Jeżeli wsparcie wędkarzy jest potrzebne to proszę choć w drobny sposób przyłożyć do tego ręki.

Potrzebne też jest, na pewno, wprowadzenie regulacji, które zapobiegną popiesznemu wyławianiu lipieni w czerwcu 2008 roku. Ich wprowadzenie też zalezy od wsparcia i pomysłó wędkarzy. Bo jeżeli będzie "jak dotychczas" to zgodnie z zasadami lipienie znikną. Słusznie Pan pisze, że w obecnych warunkach dewastacji środowiska życie lipieni w dolnym Dunajcu wymaga szczególnych nakładów.

Na opewno zaś wymaga tego, żeby przynajmniej ten jeden relement działań, jakim jest wstrzymanie się o łowienia lipieni, był przez wędkarzy wykonywany. Bo bezpośrednio od wszystkich zalezy.

Poza tym, sprawa lipieni w Dunajcu daje szansę na to, że się wreszcie wędkarze sądeccy zbiorą razem i coś dla tej rzeki zrobią. Są przecież "u siebie". Okręg ma potencjał hodowlany, ludzie się znają i mają możliwość stworzenia środowiska, które podejmie aktywnośc na rzecz poprawy warunków środowiskowych w rzece. Od "domagania się" lipieni nie przybędzie. Nie wystarczy się dowiadywać czy wolno łowić czy nie.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [3] 01.08 19:59
 
__________________________________________________________________________
Potrzebne też jest, na pewno, wprowadzenie regulacji, które zapobiegną popiesznemu wyławianiu lipieni w czerwcu 2008 roku. Ich wprowadzenie też zalezy od wsparcia i pomysłó wędkarzy. Bo jeżeli będzie "jak dotychczas" to zgodnie z zasadami lipienie znikną. Słusznie Pan pisze, że w obecnych warunkach dewastacji środowiska życie lipieni w dolnym Dunajcu wymaga szczególnych nakładów.
__________________________________________________________________________

Jerzy - co ty piszesz ? Przecież jak nie ma w rzece dwu najmłodszych roczników lipienia to w 2008 będzie zupełna kicha i nie będzie lipieni wymiarowych więc nie będzie co wyławiać.
Właśnie o to mi chodzi - zarybienia PZW z dwu ostatnich lat gdzieś zginęły - lepiej zastanów się dlaczego???? Odpowiedź na to pytanie jest kluczem do odtworzenia populacji lipienia w Dunajcu. A czy będzie je można złowić, zabrać czy wypuścić jest rzeczą wtórną.

CezaryF
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [2] 01.08 20:28
 

Jerzy - co ty piszesz ? Przecież jak nie ma w rzece dwu najmłodszych roczników lipienia to w 2008 będzie zupełna kicha i nie będzie lipieni wymiarowych więc nie będzie co wyławiać.
Właśnie o to mi chodzi - zarybienia PZW z dwu ostatnich lat gdzieś zginęły - lepiej zastanów się dlaczego???? Odpowiedź na to pytanie jest kluczem do odtworzenia populacji lipienia w Dunajcu. A czy będzie je można złowić, zabrać czy wypuścić jest rzeczą wtórną.

CezaryF


Piszę to, co przeczytałeś.

Regulacje, wśród których jest zakaz polowu lipienia, zostały wprowadzon w zeszlym roku, po zmianie składu ZO, I kwestie problemów z lipieniami są własnie ich powodem. Są ludzie, którzy się nad tym zastanaiwiają i planują działania gospodarcze. Warto do nich dołączyć, a jeżeli jesteś często nad Dunajcem to po prostu to zrób. Zwłaszcza jeżlei jesteś członkiem nowosądeckiego okręgu. Bo to Twoja woda. Nie żadnego nieokreślonego "PZW".

Ja mieszkam czterysta kilometrów od Dunajca, a w różnej formie staram się dołączać. Tego samego można oczekiwac od tych, którzy sa na miejscu, zwlaszcza jeżlei są zainteresowani lipieniami w Dunajcu.

Warto też dbać o to, żeby nawet to, co jest nie było niepokojone ponad miarę. A miarą nie jest na pewno celowe łowienie lipieni w trakcie podejmowanych prób ich ochrony. Część z tych, które mogą się pojawić jest zależna od obecności tych "dużych". Niech przynajmniej wędkarze nie przyczyniają się do ich ubywania. Bo podobno im (nam) zależy.

Ani sprawdzanie haczykami czy może kolejne roczniki już się pojawiły. Bo o szkodliwych efektach "kłucia" niewymiarowych ryb tez niedawno dyskutowaliśmy.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [1] 01.08 21:50
 
__________________________________________________________________________
Ja mieszkam czterysta kilometrów od Dunajca, a w różnej formie staram się dołączać. Tego samego można oczekiwac od tych, którzy sa na miejscu, zwlaszcza jeżlei są zainteresowani lipieniami w Dunajcu.

Warto też dbać o to, żeby nawet to, co jest nie było niepokojone ponad miarę. A miarą nie jest na pewno celowe łowienie lipieni w trakcie podejmowanych prób ich ochrony. Część z tych, które mogą się pojawić jest zależna od obecności tych "dużych". Niech przynajmniej wędkarze nie przyczyniają się do ich ubywania. Bo podobno im (nam) zależy.

Ani sprawdzanie haczykami czy może kolejne roczniki już się pojawiły. Bo o szkodliwych efektach "kłucia" niewymiarowych ryb tez niedawno dyskutowaliśmy.
___________________________________________________________________________

Oj Jerzy a ty uparcie to samo - no przecież nie można mówić o kłuciu niewymiarowych jak ich nie ma. Ty ciągle o ochronie i o niełowieniu...ale jak zarybienia ONS nie przynoszą żadnego skutku (dlaczego ?) to co ty chcesz ochraniać? co ma ubywać jak tego nie ma.

Rozwijając ten wątek - populacja lipieni na Dunajcu od kilkudziesięciu lat (w czasie kiedy tam łowię) podlegała cyklicznym zmianom. N.p. były dwa, trzy lata zasobne a potem jeden dwa lata słabe. I nikt nie mówił om wyławianiu lipieni przez wędkarzy - nie łowiło się wtedy na dolną nimfę.
Ilość lipieni na Dunajcu regulowały coroczne powodzie w okresie maj - czerwiec.
Jeżeli w danym roku powódź była silna (a jakie silne były powodzie można było dowiedzieć się z telewizji) to wyduszała cały tegoroczny narybek a większe lipienie przenosiła na dolne odcinki Dunajca. Od momentu zbudowania zapory powodzie się zmniejszyły a ilość narybku regulowała dodatkowo elektrownia zmieniając poziom wody w dzień i w nocy - narybek przy spadku wody zostawał na brzegu.
Od pewnego czsu jednak doszedł jakiś dodatkowy czynnik. Pamiętam, że kończyłem sezon 2002 na Dunajcu wyjątkowo zadowolony. Po dobrych połowach w wodzie została wyjątkowo duża ilość lipieni nad i podwymiarowych. Również duża ilość ryb jednorocznych stwarzała pewność że w następnych sezonach w Dunajcu będzie dużo lipoieni i to sporych. Wyjęchałem więc z Krościenka w połowie września - a były już spore przymrozki i na wodą nie spotykało się już muszkarzy - raczej łowców głowacic.
W nastęnym roku latem w wodzie nie było prawie
W następnym roku latem w wodzie prawie nie było lipieni. Dlaczego - akurat w tym roku nie było dużej powodzi. Coś się stało - zaistniał jakis nowy czynnik ograniczający populacje lipieni.
Niestety - na razie jedyne wytłumaczenie ta zatrucie - słowackie lub nasze niezauważone zimą. I jak sądzę ten czynnik wybija narybek lipienia z obecnych zarybień.
Tak więc dopóki nie dojdziemy co ogranicza (truje i niszczy) populację lipieni na Dunajcu nie ma sensu podejmowqanie innych działań bo muszą być one nieskuteczne.
No trochę się rozgadałem ale już koniec.
Jerzy a z jakiego jesteś miasta?
CezaryF
 
  Odp: Jak to jest z lipieniem w Dunajcu? [0] 02.08 09:26
 
Cezary,

Są sprawy, które zależą od wędkarzy oraz takie, które od nich(nas) bezpośrednio nie zależą, oraz takie, na które żadnego wpływu nie mamy.

Ja się teraz zajmuję sprawami, które od nas bezpośrednio zależą, co nie oznacza, że nie interesują mnie te inne. Nie chciabym też, zeby skupianie sie na "tych innych" przesloniło nam czy zastepowało to, co sami możemy zrobić, co od nas zależy, co powinnismy wiedzieć, na co powinnismy byc gotowi.

Jestem przekonany, że sensowne działania przyniosą efekt. A kiedy przyniosa to chodzi mi o to, żeby wędkarze nie przykładali ręki do ograniczania czy niweczenia tego efektu. Bo w warunkach jakie mamy ten efekt może być bardzo czuły na szkody.

Fluktuacje w przyrodzie są oczywistym zjawiskiem, choc nie do tego stopnia jak opisywany czyli bez maa "wszystko albo nic". Tzw. "dziury rocznikowe" to nie jest naturalne zjawisko. Obecnośc lipieni nie moze tez zależeć wyłacznie od zarybień. Zwłaszcza lipieni. Dlatego problemy z lipieniami w dolnym Dunajcu to nie tylko kwestia zarybień. To sprawa o wiele bardziej złożona. Moze się okazać, że w wyniku utworzenia zapory i zmiany warunków środowiskowych lipienie straciły swoje środowisko życia, w którym występowały naturalnie. I jeżlei tak się okazę to trzeba sie z tym pogodzić. Bo alternatywa w postaci rozebrania zapory byłaby dośc mało realna. . Lipienie pojawiły się w Sanie po powstaniu zbiorników, a lipień jest tam rybą "obcą", która znalazła dobre warunki. Jedyną prrzeszkoda były (i są) nadmierne połowy tej ryby, co potwierdza róznica w liczebności stad na łowisku San i na odcinku "otwartym". Natomiast w Dunajcyu lipień występował naturalnie, odbywał tarło, utrzymywały się stada. Wprawdzie przemieszane przez zarybienia, co może miec wpływ na delikatną sferę reprodukcji ryb i genetyczną integralność oraz zdolności adaptacyjne populacji, ale występujące w naturalnym siedlisku lipieni.

Warto jednak pamiętac, że ten problem to nie tylko problem Dunajce. I to ograniczony do dolnego Dunajca. To problem wszystkich wód i stąd "zakaz połowu" na "wszystkich wodach Okręgu".

Twoje obserwacje czy przemyślenia, czasem domysły, choć nie potwierdzone jak rozumiem, mogłyby wzbudzić zainteresowanie wśrod ludzi, którzy nad lipieniami się zastanawiają. Dlatego proponuję Tobie i Twoim Kolegom kontakt z tymi zespołami. Warto.

Jednocześnie jeszcze raz zwracam uwagę na zwracanie uwagi, szczególnej uwagi na to, co od nas bezpośrednio zależy, czyli na unikanie nadmiernej eksploatacji.

Co do tego "skąd jestem" top trudna odpowiedź, bo w ostatnich 15 latach przeprowadzałem sie 7 razy. Ciekawe pytanie zadaja Austriacy - nie "skąd jesteś", ale "gdzie należysz". Więc ja "należę" do Podkarpacia i do Krosna.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus