f l y f i s h i n g . p l 2024.09.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: QUO VADIS ... polskie wędarstwo muchowe ? . Autor: mart123. Czas 2024-09-07 22:20:03.


poprzednia wiadomosc Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma? : : nadesłane przez Yuregir (postów: 6) dnia 2024-04-09 09:40:01 z *.kielce.net.pl
  Czyli, jednak teza się potwierdza. Ryb jest mało, lub ich nie ma. Po co więc PZW oznacza te wody jaki
kraina pstrąga i lipienia? Napuszcza się na takie wody "łowców". Nie lepiej byłoby je wykluczyć na jakiś
czas z dostępu dla wędkarzy i zadbać o przywrócenie rybostanu? Jeśli na takiej rzeczce jest 2-3
pstrągi o wymiarze +35 cm to jakiś zaprawiony, zdeterminowany i iście indiańskich umiejętnościach
wędkarz je wydłubie z wody (poprzedzając to 72 godzinnym transem w przydomowym ogródku).
Potem je rytualnie zje albo zwróci, tego już nie wiem. A jak jeszcze przy takim wypuszczaniu zbyt dużo
ryby śluzu pozbawi, to jakby ubił. I znów taka woda staje się pustynią.

Życzył bym sobie, że wody "pod muchę" są w ryby obfite a nie, że mają charakter ZOO - z jednym lub
dwoma "eksponatami" w danym gatunku.

Piotr
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma? [1] 09.04 09:44
 
Możesz sobie życzyć. Nikt nie powiedział że są 2cY 3 ryby. Trzeba za nimi pochodzić,
podpatrzeć. Napisałem wcześniej, za basen z rybami jest gdzie indziej.
Najlepiej będzie jak znów zawiesisz sprzęt na kołki bo satysfakcji nie osiągniesz a tylko
frystracje jak Mikrut.


Czyli, jednak teza się potwierdza. Ryb jest mało, lub ich nie ma. Po co więc PZW
oznacza te wody jaki
kraina pstrąga i lipienia? Napuszcza się na takie wody "łowców". Nie lepiej byłoby je
wykluczyć na jakiś
czas z dostępu dla wędkarzy i zadbać o przywrócenie rybostanu? Jeśli na takiej rzeczce
jest 2-3
pstrągi o wymiarze +35 cm to jakiś zaprawiony, zdeterminowany i iście indiańskich
umiejętnościach
wędkarz je wydłubie z wody (poprzedzając to 72 godzinnym transem w przydomowym
ogródku).
Potem je rytualnie zje albo zwróci, tego już nie wiem. A jak jeszcze przy takim wypuszczaniu
zbyt dużo
ryby śluzu pozbawi, to jakby ubił. I znów taka woda staje się pustynią.

Życzył bym sobie, że wody "pod muchę" są w ryby obfite a nie, że mają charakter ZOO - z
jednym lub
dwoma "eksponatami" w danym gatunku.

Piotr
 
  Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma? [0] 09.04 10:14
 
To rzeczywiście możliwy scenariusz, ale prędzej się na ten San wybiorę, niż poddam ;)
Skoro jednak ocenisz, że warto po tych ciurkach kabana szukać, to skąd wiesz w których i czy to ma
sens? Jak oceniacie sprawę? Sobota przychodzi, i co? Wybierasz bieganie po tych krzakach w małych
ciurkach (pustynia), czy oceniasz, nie ma co - jadę do Zwierzynia?

 
  Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma? [1] 09.04 10:08
 

Życzył bym sobie, że wody "pod muchę" są w ryby obfite a nie, że mają charakter ZOO - z jednym lub
dwoma "eksponatami" w danym gatunku.


Takie wody, obfite w ryby (głównie hodowlane pp) są ale za łowienie na nich trzeba, tak jak w większości
krajów centralnej Europy odpowiednio zapłacić. Jak trafisz na czas tuż po zarybieniu no killa na Rabie
czy OS Dunajec to możesz złowić kilkadziesiąt naprawdę ryb. To mało?
 
  Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma? [0] 09.04 10:18
 
Można też skrzyknąć grupę ludzi i wziąć sprawy w swoje ręce (wymuszenie na Okręgu No Killa, gonienie kłusowników, płoszenie kormoranów, zgłaszanie zrzutów ścieków i zbiórki na "poprawę" operatu).
Warunków bioklimatycznych to bardzo nie zmieni ale choć trochę przedłuży "wegetację" tych rzek.

Ale to już przerasta większość braci wędkarskiej i często takie grupy ulegają "dezintegracji" (patrz Przyjaciele Skawy).
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus