W konću przyszedł taki moment,niemalże sprawdzenia sie i zdecydowalem sie na kupno wedziska,kolowrotka, sznura itp.,nie mówiac oczywiście o literaturze.Książke A.Sikory przewertowalem w szerz i w zdłuż,temat po temacie,strona po stronie,wers po wersie.Uznałem metoda jak kazda inna, chcącemu nic trudnego, a wiec czas nad wodę.Jako poligon doświadczalny obrałem sobie rzeke Odrę,rozłożyste łąki,brak jakich kolwiek krzaczków, jednym słowem sam miód.Niestety teoria jest tylko niewielką cząstką praktyki.Końcowka mojego sznura lądowala w najlepszym wypadku max. 4 m ode mnie,przy okazji oplątujac sie wokół mojej szyji bądź głowy.Stwierdziłem to nie jest dla mnie,za jakie grzechy bolący bark,optarta szyja. Po co, na co i dla kogo??? Sprzęt muchowy wylądował na "dolnej" półce.Pomyślałem ,nic zostały mi dalej zanęty,robaczki,spławki, do muchówki więcej nie wracam. Po półtora roku okazało sie,że nie ma mowy o "normalnym" wędkowaniu.Uległem wypadkowi,moja prawa ręka ulegla dość poważnemu uszkodzeniu,praktycznie bez szans na jakiekolwiek dalsze łowienie.Chodziłem,próbowalem to ze spławikeim to z feederem,pełna porażka.Nagle oświecziło mnie, że przecież mam do dyspozycji jeszcze muchówke, ale jak? Jedną ręka i w dodatku lewą,zupełnie niemożliwe.Była to moja "ostatnia deska ratunku" pozostania w bliskim kontakcie z wędkarstwem.Zdecydowałem się na ponowną inicjację z muszkarstwem.Jak się później okazało był to fantastyczny pomysł.Przez forum
internetowe poznalem wspanialych kolegów,którzy przyblizyli mi tajniki "muszki".Na początku łowiłem lewą reka, w miarę dochodzenia sprawności ręki zacząłem równierz rzucać prawą.W tej chwili uważam muchówke jako fantastyczny materiał rehabilitacyjny.Wiem, że dzieki niej wracam do zdrowia.Doszedłem juz do takiej sprawnosci iż nawet zacząłem kręcić własne muszki.Pomyślicie pewnie,że to nie muchówka lecz ćwiczenia,rehabilitacja przywróciła mi jako taką sprawność.Nie.Nie miałem jeszcze rzadnej rehabilitacji rękę mam nadal na drutach, jednakże muchówce zawdzięczam to iż moge w tej chwili pisać, jeść i wykonywać wiele czynności
prawą ręką.
Pozdrawiam
Bartek
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.
Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.