Było to dość dawno temu, świeżo po uznaniu odcinka Poraj zapora - Częstochowa Bugaj jako wodę pstrągową. Było to parę lat temu, gdy pewnego, wrześniowego dnia znalazłem się przy moście nad rzeką, zaraz poniżej jej wypływu z zalewu. Był ze mną kolega, spinningista, też pierwszy raz na rzece z wędką. Pierwsze wrażenie jednak nie było dobre, bo też trafiliśmy w nieodpowiednie miejsce: rzeka prosta niczym kanał, z ledwie płynącą, mętną wodą. Ale po przejściu kilkuset metrów w dół, zmieniliśmy zdanie, zaczęły się wreszcie ciekawe miejsca. Tu zaczęliśmy. Adam penetrował dołki małym, pomarańczowym woblerem, ja założyłem szarego zonkera z mokrym march brownem na skoczku. Słyszeliśmy wcześniej że na tym odcinku jest sporo tęczaka.
Pierwsze pół godziny, godzina - u mnie nic, u kolegi lepiej, bo miał dwa odprowadzenia i kilka okoni. Ale nie przejmuję się słabymi wynikami, bo sama rzeka jest piękna, a każde następne miejsce coraz bardziej kusi tajemniczością od poprzedniego.
W końcu i ja zaliczyłem "kontakt". Właśnie w jednej takiej głębokiej "dziurze". Podałem muchy pod przeciwny brzeg i łukiem sprowadziłem do siebie, zresztą tak, jak już tego dnia setki razy. Nagle piękne dupnięcie, wyskok i już wiadmo co. Tęczak nieduży, taki trzydziestaczek zrobił trochę hałasu i spadł. Dobrze że chociaż go widziałem, ale i tak by wrócił do rzeki. Dwa metry niżej się pięknie wykąpałem, przypadkowo... Jestem tu w końcu pierwszy raz.
Od tej wyprawy minęło już trochę czasu i zdążyłem poznać tą rzekę.
Warta zaczyna się niedaleko Zawiercia, na terenie Jury Krakowsko - Częstochowskiej. Uchodzi do Odry po przepłynięciu aż ponad 800km. Odcinek, który uznano za "górski" liczy jednak tylko kilkanaście kilometrów. Jednak jest bardzo malowniczy, a co najważniejsze, z roku na rok ciekawszy.
Jej pierwszy odcinek od mostku w Poraju do następnego mostu, nieco poniżej miasteczka jest około 2 km. Rzeka mocno tutaj kręci i niekiedy jest bardzo głęboka, z licznymi zaczepami. Niektórym zakolom towarzyszą strome skarpy piaskowe, a także utrudniające łowienie krzaki. Szerokość około 7 - 12m. Od następnego mostu, Warta jest trochę bardziej przyjazna, przynajmiej dla muszkarzy, bo tam jest łatwiejsza technicznie. Liczne zakola i pojedyncze drzewa nad rzeką. Generalnie będzie ona tak wyglądać do mostu w miejscowości Kamienica Polska. Poniżej mostu rzeka jest opalikowana, trochę podobnie wygląda jak Czarna Przemsza. Tu łowi się łatwiej niż wyżej.
Od Poczesnej do Korwinowa, Warta jest znowu ciekawsza i jest to obecnie mój ulubiony odcinek rzeki. Na prostych odcinkach jest ona dość płytka, pogłębia się na zakolach. Od mostu drogowego w Korwinowie znów jest ona bardziej urozmaicona. Dopiero na końcu odcinka, pod Bugajem rzeka znowu jest mniej ciekawa.
Rzeka jest dostępna dla spinningistów i muszkarzy. Tym , którzy trafią tu po raz pierwszy polecam rzekę powyżej mostu kolejowego w Korwinowie. Tutaj bardzo przyjemnie się łowi, bo jest to dość łatwy odcinek.
Rybami, które tu występują są przede wszystkim pstrągi potokowe, mniej jest tęczaków, a coraz częściej słychać tu o lipieniach.
Rzeka jest bardzo żyzna. Tego roku roiła się "majówka", ale dość krótko, teraz czas chruścika. Pstrągi często go tu zbierają, ale nie wszędzie. Gdy nic nie będzie się działo na wodzie, proponuję zacząć od streamera (dobre są stonowane kolory z przeświecającym krystal- flashem).
Drogowy dojazd na opisane odcinki Warty bez problemu. Dodatkowo w Poraju i Korwinowie stacje PKP. A teraz kilka "moich" miejscówek:
We wspomnianym już wcześniej Korwinowie znajduje się most kolejowy. Powyżej niego jest także mały drewniany mostek. Za tym mostkiem jest bystre zakole i po nim długa prostka. To bardzo ciekawe miejsce, gdzie pstrągi kryją się szczególnie w podmytych korzeniach drzew. Dobrze się streameruje, ale bystrze bezpośrednio przy mostku można zrobić też nimfą. Uwaga na zaczepy.
Powyżej mostku natomiast Warta jest bardzo płytka i rozlana, podczas niżówek sprawia wrażenie nieciekawej, ale tak nie jest zwłaszcza przy zakolu na początku miejscówki.
Wyżej zacznie ona trochę "kręcić". Zwracamy uwagę przede wszystkim na podmyte i zwisające krzaki i drzewa, a opalikowanych odcinków też nie omijamy. I jeszcze jedno zróbcie po kilka sztuk z jednego rodzaju muchy. Warta lubi kolekcjonować.
Powodzenia podczas wypraw. Czekamy na ciekawe informacje.
Tekst: Mikołaj Hassa
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.
Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.