Rzeka ma swoje źródła o podnóża góry Mt. Obir (2124m) i do ujścia do Drau (29km) zarządzana jest przez rodzinę Wutte. W górnym biegu (sektor I) dziki charakter rzeki przypomina najlepsze odcinki słoweńskiej Idrijcy. Ogromne głazy w korycie, wlewy i płanie zapewniają niezliczoną liczbę kryjówek dla pstrągów i lipieni.
Na tym odcinku doskonale sprawdzają się nimfy - imitację chruścików i jętek. Z biegiem kilometrów rzeka zwalnia, a koryto rozszerza się (sektor III i IV), zachowując jednak typowo górski charakter.
Populacja owadów - jętki, chruścików i widelnicy jest bardzo liczna, a ryby nawet te największe w okresie rójek chętnie podnoszą się do powierzchni. Wrażenia z łowienie na suchą muchę potęguje krystalicznie czysta woda, w której żerujące ryby są doskonale widoczne.
Przy wyższych stanach wody, w odcinku przyujściowym można liczyć na spotkanie z głowacicą wchodzącą do Vellach z rzeki Drau. Cały odcinek jest łatwo dostępny - wzdłuż rzeki przygotowane są ścieżki dla wędkarzy, a sama rzeka nadaje się do brodzenia.
W przypadku, gdy Vellach niesie podniesioną i zmąconą wodę - mogę polecić drugą rzekę w rejonie - Mały Drau.
To typowy chalk-stream, który nawet w okresie największych opadów, gwarantuje stabilne warunki. Łowienie na Drau jest wyzwaniem, nawet dla ekspertów muchowych. Brzegi rzeki są trudniej dostępne i nie wszędzie można brodzić.
Drau potrafi jednak nagrodzić cierpliwość - w zeszłym roku największe łowione lipienie miały grubo ponad 60cm. Trafiały się też pstrągi powyżej 70cm.
Licencje na obie rzeki dostępne są w pensjonacie Wutte. Ceny jak na europejskie standardy nie są wygórowane - dzienna licencja kosztuje 45 euro, trzydniowa 110, a tygodniowa 195.
Więcej informacji: www.alpe-adria-fischerei.at