A tak płyną one samotnie. Poza nielicznymi, stałymi bywalcami nikt tam nie łowi, choć niosą swe wody one przez okolice powszechnie znane i łatwo dostępne.
Pierwszą z tych niedocenionych wód jest Żylica. Nie jest ona bezpośrednim dopływem Soły, bo zasila Jezioro Żywieckie. Niezbyt długa rzeka, bo użyteczne wędkarsko jest niewiele jej kilometrów. Ale tam wygląda tak ciekawie, że zasługuje na opis. Źródła tej rzeki znajdują się z nieopodal Malinowskiej Skały i Malinowa. To jedne z najbardziej malowniczych masywów Beskidu Śląskiego. Przebiega przez nie jeden z głównych szlaków beskidzkich. Warto wspomnieć, że znajduje się tutaj jedna z nielicznych w tych górach, a bardzo ciekawa i duża jaskinia.
Żylica, po opuszczeniu tych wzniesień, wpływa na teren miasta Szczyrk. Tu jest jednak jeszcze bardzo malutka. Dodatkowo na terenie miasta, ładne rzeczne miejsca przeplatają się z fragmentami uregulowanymi przez hydrotechników bez wyobraźni w tak ohydny sposób, że Żylica wygląda jak katowicka Rawa! Ma tylko czystszą wodę.
Ta dzika kiedyś rzeka i jej brzegi została niczym kanał ściekowy wyłożona ażurowymi betonowymi płytami, więc oczywiste jest, że w Szczyrku nie spotka się nad wodą muszkarzy. Na szczęście nie na całym jej odcinku jest tak źle. Poniżej Szczyrku, gdzieś w okolicy Skalitego, regulacje się kończą, lub może inaczej - odtąd zaczyna się odcinek także uregulowany, ale wygląda już bardziej "normalnie". Tutaj rzeka, już całkiem sporej wielkości, aby swobodnie można było operować muchówką, będzie teraz poprzegradzana dużą liczbą betonowych progów, które posiadają niektóre płytsze a niektóre nawet sięgające dwóch metrów - banie pod wodospadami. Pomiędzy progami są płyciutkie płanie i bystrzynki. Czyli woda podobna do górnej Brennicy. Taki charakter rzeki utrzyma się także w Buczkowicach i Rybarzowicach.
Tutaj na muchę lub spinning można złowić prawie wyłącznie pstrągi potokowe. Łowisko łatwe i ciekawe, zwłaszcza da tych, którzy lubią częste kontakty, bo drobnicy jest tu sporo, a wiąkszego wcale nie jest trudno złowić, trzeba tylko poznać wodę.
Ma też Żylica "coś" dla miłośników dzikości, ciszy i spokoju. Chodzi mi tutaj o odcinek od ostatniego jazu w Rybarzowicach, do mostu kolejowego w Łodygowicach. Rzeka tworzy tu osobliwy, skalny kanion i płynie tak, jak przed laty, bo tu na szczęście jest nie ruszona. To jej kwintesencja. Odcinek bardzo trudny, ale niezwykle ładny. Jest tu duża liczba naturalnych skalnych grzęd, wlewów i głębokich dołów. Tu łowi się największe pstrągi. Także są tu klenie a jeżeli będziemy mieć trochę szczęścia, trafimy na tęczaka lub źródlaka, które potrafią czasem uciec z hodowli. Poniżej mostu kolejowego, rzeka skręca w prawo, ma jeszcze kilkanaście ciekawych miejsc, ale nie jest już tak malownicza jak wyżej, choć wygląda ładnie.
Poniżej Łodygowic nie nadaje się do łowienia, bo jest stale rozjeżdżana spychaczami. Tutaj znajduje się jej ujście do zalewu Żywieckiego.
Mankamentem tej rzeki są niemiłosiernie zaśmiecone brzegi, ale generalnie warta jest ona odwiedzenia i śmiało nadaje się na łowisko chociażby "alternatywne", gdy gdzie indziej nie wolno, albo nie da się łowić. Na Żylicy można łowić na przynęty sztuczne, w tym spinning jest zakazany od 01. 01. Do 31. 03. Odnośnie dopływów Soły należy wspomnieć o jeszcze jednej rzece, która płynie nieopodal. To Łękawka, zasiająca jezioro Żywieckie z drugiej strony, w okolicy wsi Moszczanica. Kiedyś wspaniałe łowisko, dziś woda zapomniana przez macierzysty okręg i cały boży świat, bo miejscowym służy chyba tylko jako wysypisko i źródło materiału budowlanego, jakim jest żwir.
Swego czasu jednak tu także wędkowałem i ciekawie było na zejściu się potoku Kocierskiego z rzeką. Teraz już tych miejsc nie ma, lecz wtedy były to wspaniałe doły w których kryły się piękne pstrągi. Obecnie zajrzeć można jeszcze na rzekę poniżej. W jej licznych progach można próbować złowić pstrąga. Trafi się też klonek, ale raczej przy ujściu. Wyżej poza pstrągami nie ma prawie innych ryb.
Tutaj dozwolona jest tylko mucha. Poza terenem Kotliny Żywieckiej jest jeszcze jedno, mało znane a bardzo ciekawe łowisko, związane z dorzeczem Soły. To Młynówka Czaniecka. Łowisko trudne, lecz bardzo ciekawe, bo pełno tu pstrągowych stanowisk. Ponadto rzeka ta może nas "uratować", gdy na Sole tak puszczają wodę, że strach na nią patrzeć.
Na Młynówce wolno łowić na przynęty sztuczne i roślinne, bo oprócz pstrągów są tu też inne ryby.
Tekst: Mikołaj Hassa
Photo : Mikołaj Hassa , Jarek Jurasz
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.
Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.