f l y f i s h i n g . p l 2024.04.23
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
Bieżące informacje
Pstrąg i Lipień nr 42
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.

Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.
Wiadomości z łowiska
Mała Wisła 1
2020-10-14
test
Wiadomości z łowiska
San Zwierzyń-Hoczewka
2013-07-12
Warunki bardzo dobre
Wiadomości z łowiska
OS Dunajec
2014-08-12
warunki dobre ale nie idealne
Wiadomości z łowiska
Łowisko Pstrągowe Raba
2020-10-31
Dobrze to już było...
Nasze wzory
Grey SP
Wzory much
W katalogu FF
IMGW
Stan wód
Niezbędny każdemu wędkarzowi "na rozjazdach"
 
Flyfishing.pl
Reportaże:
O 40 Tygodniu Kultury Beskidzkiej i ...apokalipsie dwóch rzek.

autor: Mikołaj Hassa, opublikowane 2003-08-04

Wszechobecna susza zrobiła już swoje. Wszędzie słyszy się o jej negatywnych skutkach, bo odczuwają je wszyscy. Gdy jednak w ledwie płynących rzekach odbywają się prace regulacyjne to taki fakt zaliczyć już można do prawdziwej tragedii.
 
A tak się dzieje i to nie w jednym miejscu!!!

Żylica. Rzeczka niewielka acz przyjemna, bo zawsze coś się nad nią dzieje. Idealna alternatywa, gdy gdzie indziej nie można pojechać ze względu na czas, bądź warunki atmosferyczne. To taka Wisła w miniaturze. Prożki, bystrzynki, dołeczki. Mimo uregulowanego charakteru mrowie pstrągów, które choć najczęściej niezbyt rosłe, to chętnie współpracują z muszkarzami. Plusem tej rzeki jest nieporównywalnie mniejsza presja w porównaniu z innymi wodami. Zwłaszcza w tygodniu.

Tak bym powiedział jeszcze niedawno o rzeczce. Ale komuś Żylica bardzo przeszkadzała, bo postanowił uregulować ją na NOWO!!! Gdy spychacze zasypywały ryby, na bielskim agregacie zapewne powstawała kolejna pajęczyna, bo nikt nie odłowił ryb!!! Normalna bielska rzeczywistość (z wyjątkiem wód koła Węgierska Górka) ale okręg ma o wiele więcej i rzek i kół!

Obecnie ostały się ostatnie dwa „dobre” odcinki rzeki Żylicy. Jeden to „kanion” pomiędzy ostatnim progiem w Rybarzowicach a mostem drogowym w Łodygowicach. Natomiast drugi to odcinek pomiędzy dolnym Szczyrkiem a mostem drogowym nieopodal szkoły i targowiska w Buczkowicach. Ale z tego co wiem, tu także mają wejść spychy, bo kilkunastocentymetrowe nierówności, które przez laty powstały na starych progach „stanowią wyraźne zagrożenie powodziowe i zgodnie z zasadami sztuki inżynierskiej należy temu przeciwdziałać” Jak widać sztuka inżynierska i ekologia nawzajem się wykluczają.


A teraz druga rzeka. Znowu Wisła. Piszę o niej nie bez powodu, wszak niedługo zmagać się będą tu kandydaci o miano Mistrza Polski! Ale czy Wisła jest tego warta? Jeszcze niedawno była. Ale od początku.

W dniach od 23 do 28 lipca bieżącego roku przebywałem w Ustroniu. Tutejsza Wisła także niestety należy do bielskiego PZW, który tak samo jak Żylicę ma w głębokim poważaniu. Bardzo bym chciał podzielić się informacjami z udanych bądź przegranych holi i innymi tego typu wiadomościami, lecz... nie mam ich.
Najwyżej mogę opowiedzieć o dwudziestokilkucentymetrowych pstrążkach.

W pierwszy dzień mojego przyjazdu (środa 23 lipca) Wisła miała za sobą deszczową noc. Jej wody, mimo że niewiele wyższe od stanu niskiego miały kolor głębokiego beżu z zerową przejrzystością. Kolor zupełnie inny niż zazwyczaj. To efekt podniesienia mułów zalegających w regulowanej już dobre kilka miesięcy rzece.

Następnego dnia było podobnie. Dopiero wieczorem sytuacja zaczęła się nieco poprawiać. Woda powoli odzyskiwała przejrzystość, niestety także opadała, co w piątek już było wyraźnie widoczne. Tego dnia łowiłem. Pstrągi zbierały sierściucha w prądach., ale smutno się czułem wiedząc, że łowię na ostatnim normalnie wyglądającym odcinku rzeki (Ustroń Zawodzie), wiedząc że bezmyślni melioranci ani myślą go zostawić (Są już blisko kuźni, idą w górę)

Niedziela. Rano trochę łowię, po południu wybieramy się do Wisły, zobaczyć przebieg imprez związanych z 40 Tygodniem Kultury Beskidzkiej. Mnie najbardziej interesuje rzeka, choć upalna pogoda oczywiście wyklucza łowienie. Wiem o tym i nawet nie myślę o zabraniu sprzętu. Aparatu także nie biorę. A szkoda...

Trafiamy do Wisły około południa. Widok, jaki mi się ukazał był czymś z najgorszego koszmaru mogącego się przyśnić kochającemu swą pasję i przyrodę wędkarzowi. Patrząc z mostu drogowego przy PKS w Wiśle nie poznaję rzeki. Wszystkie płanie i progi zryte. Ślady po gąsienicach na dnie Wisły biegną we wszystkich kierunkach. Wody jest drastycznie mało, ludzi natomiast mrowie. Rzeka po horyzont zapchana jest plażowiczami. Dym z ich grilli gęsto pokrywa jej dolinę. To początek tegorocznych „atrakcji”

Wyżej w okolicach basenu widok rzeki i jej otoczenia doszczętnie mnie powala. Nad zupełnie przemieloną, pozbawioną zieleni i wypłyconą rzeką „odpoczywają” setki ludzi widocznych z jednego mostu! To nie przesada. Na jednej kaskadzie udaje mi się doliczyć 43 osoby w wodzie.

Gdy spoglądam w dół, ukazuje mi się nie woda, lecz zmącona przez kąpiących się ciecz koloru rdzy. Dodatkowo na jej powierzchni widać tłuste plamy, będące zapewne mieszaniną najrozmaitszych olejków do opalania, kremów i olejów z pracujących tu wcześniej maszyn. Kąpiącym najwyraźniej to nie przeszkadza. Skwar straszliwy.

Nadrzeczne bulwary pełne wolno sunących tłumów zażerających się szaszłykami i tysiącem innych rzeczy. Kosze na śmieci, ścieżka i brzegi rzeki zawalone jednorazowymi „naczyniami”. Dym z setek rożen potęguje „intensywność” upału .

Ale jeszcze więcej ludzi krząta się pośród rozstawionych straganaów. Tu i przysłowiowa Marszałkowska wysiada, zresztą czego tutaj nie ma. Są lodziarze, sokolnicy z ptakami, malarze portretów i karykatur, stoi gość z boa dusicielem na szyi, banda wytatuowanych skinów itp. Na stoisku z talizmanami szukam czegoś na natychmiastowy, najlepiej intensywny deszcz. Nie znajduję.


Wracając spoglądam jeszcze raz z mostu przy PKSie. Ludzi więcej. Upał mimo zaawansowanej godziny ani myśli ustąpić. Każdy wolny kąt nad rzeką pełen jest zaparkowanych samochodów i rozłożonych koców. W oddali śmieje się ze mnie po stokroć przesadzona w gabarytach i stylu bryła nowego hotelu „Gołębiewski”, który pochłonął prawie całe piękne wzgórze.

Patrzę na agonię jeszcze niedawno rybnej rzeki. Nie chce mi się wierzyć, co się stało. Czy wśród tych tysięcy rozbawionych ludzi ktoś ma podobne odczucia? Wiem że nikt. Gdy uświadamiam sobie ile ryb bezsensownie zginęło tylko z powodu braku zainteresowania „gospodarza” robi mi się słabo. Przecież tak nie musiało być!

Wracamy. Nie mogę na to patrzeć. Trudno uwierzyć mi wspomnieniom z miejsc na których jeszcze niedawno przeżywałem piękne wędkarskie przygody. Teraz tam pustynia.

Współczuję tym co wylosują sektor w Wiśle na MP. Na wszelki wypadek niech wezmą środki na uspokojenie.

Jeszcze jedno. Zobaczcie jak wyglądają „naprawione” odcinki rzeki w Nierodzimiu, Lipowcu i w Wiśle. Szczyt bezguścia i tandety. Wyraźna zmiana dobrego na gorsze. Zamiast sypać zawsze pewne i przyjazne dla przyrody i ryb narzuty z dużych głazów, powywozili stare, zalewając wszystkie nierówności betonem.

Tekst Mikołaj Hassa
Fot. Tomasz Szczepanek



Ostatni normalny odcinek Wisły


Ustroń Zawodzie - Tu też mają wejść spychy


Wisła - Ustroń Poniwiec - To jeszcze można by uratować


Żylica - te drzewa zostały wycięte


Żylica - obecnie są tylko gołe progi


Żylica w Buczkowicach - Tak wyglądała jeszcze w marcu teraz to pustynia


<< PowrótOceń artykuł >>

Autor Komentarz
Jarek K.
Nie ma czego komentować - po raz kolejny łza siię w oku kręci a jednoczesnie nóż się w kieszeni otwiera. Po prostu TYPOWA POLSKA RZECZYWISTOŚĆ! Niech te głąby o betonowych muzgach które wydają te wszystkie decyzje wreszcie się opamietają albo niech sp...ją bo ktos może im w końcu kosę wsadzić bądź zrobić coś jeszcze gorszego i już żadnej tego typu decyzji nie bedą mieli okazji wydać. CO ZA KRAJ.
Marcin
Panowie ,ja tak czytam te wszystkie rzeczy ktore tu wypisujecie i czytam i ...robi mi sie juz tylko niedobrze.A nie powinno sie robic bo mieszkam 2 tys km od Polski a 10 metrow od dzwi mam rzeke z lososiami.Powinienem machnac reka i pojsc na ryby..Panowie, wiecie co by sie stalo z ludzmi ktorzy wpadliby na pomysli pokombinowac cos przy tej rzece ,albo przy innej-miejscowi zjedliby ich zywcem.Nikt nie wypilby piwa w pubie z operatorem spycha.A gdyby sie okazalo ze przy okazji grzebania w rzece zlamano jakikolwiek chocby najmniejszy przepis,firma wykonujaca ma zagwarantowana plajte.Prawnicy wlasciciela rzeki nie zostawiliby na nich grosza.Mysle ze dlatego w Polsce dochodzi do tak drastycznych i czesto bezmyslnych degradacji bo nikogo to tak naprawde na serio nie obchodzi.Za wyjatkiem malej grupy ludzi ktorzy moga sobie conajwyrzej pomachac piescia.Ktos zlecil,ktos wzial kase,ktos kase dostal,ktos chwile pokrzyczy , ale na nowe auto sie uzbieralo...Nie da sie zmienic mentalnosci narodu.Trzeba miec albo mocne nerwy albo...ale co sie stanie jesli wyjada wszyscy ktorzy czuja o co w tym wszystkim chodzi.Skonczylem 5 let.tech .rybackie i wydzial rybacki ,kolejne 5 lat.Za Wasze pieniadze Panowie(lub po polsku-za panstwowe pieniadze).To dla mnie zenujace ze wykonuje swoj zawod w obcym kraju i dla obcego kraju.A jest nas wiecej.Czy mam wyjscie?Jeden Syzyf na jedna historie ludzkosci wystarczy...I najgorsze jest to ze tak do konca nie jestesmy przekonani co zrobic zeby nie musiec czytac takich artykulow.Proste rozwiazania nie dzialaja z reguly.Poziom spolecznej glupoty jest tak wysoki ze nawet podniesienie do kwadratu poziomu istniejacej madrosci i rozwagi nie jest wstanie wziasc gory nad tym pierwszym.Zreszta..ogladalem dzis telewizje i znow widzialem poslanke w sadzie...
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci...
Ps:Byc moze przepisy unijne i prawo wodne wstrzasna paroma pustymi lbami i cos drgnie-modle sie o to...
..i jeszcze o to zeby 90%dzialaczy PZW wystrzelono w kosmos... na zawsze...razem ze stolkiem,biurkiem,kumplami,i przyzwyczajeniami.Woda bez wlasciciela jest woda pusta.Nie ma kasy, nie ma fachowcow,nie ma ryb.Kto mysli inaczej -zeswirowal...Jest rok 2003 ,kontynent Europa.
Maciej Wołkowicz
Nic dodać ,nic ująć.
Maciek K
Panie Mikołaju genialny artykuł,należalo by tylko napisać jedną kopię do władz odpowiedzialnych za te bezmyśln, i diotyczne i........Brak mi słów.
Należało by się tym poważnie zająć.
Mieszkam 20 od rz.Wisły i tyle samo od rz.Żylicy i płakać mi się chce jak to wszystko obserwuje. Z roku na rok widzę powolną śmierć tych rzek,a najgorsze jest to że nie mam pojęcia jak z tym walczyć.Według mnie należy zgrupować siły i jak potocznie mawiają
"kupą mości panowie"
maciek_k@hot.pl
Maciek K
Przepraszam za błędy,ale jestem tak zaaferowany,wstrząśnięty itp.:
Przy cyfrach chodzi oczywiście o kilometry.
Andrzej
Myślę że tym gośćią jak za czasów Solidarności należą się taczki i chyba w Bielskim im wędkarze przygotują chyba wczesniej rozwalą w drobny mak bo to się po prostu w głowie nie mieśći tak nie postepuje prawdziwy gospodarz(dyrektor) posiada pracowników , masę zapaleńców gotowych do pracy tylko że w okręgu nikomu się nie chce nic a na to niestety nie ma rady ale myslę że ktoś w konću pozbiera te wszystkie artykuły w kupę i uswiadomi pana Grabowskiego w Warszawie i poślę pana który tym zarządza na emeryturę , a reszta twardogłowych poda się do dymisji jeżeli posiadają choć odrobine ambicji i honoru.
Kazek
Mikołaj... nie zastanawia Cię bezskuteczność publicznych działań, starań, apeli. Ta zniewalająca niemozność porozumienia, pernamentne głupactwo kliniczne, butna wiara w nieomylność. Powiedz... jaki gatunek kornika zżera kory mózgowe? Zgadzam się na piersiach zelazna obręcz. Strach? Raczej łąskotanie słonia piórkiem. Bo widzisz... kto i kiedy przedrze się przez tę magmę niemożności, dopadnie dyspozycyjnych ignorantów, zawsze nietykalnych, zawsze ukrywających się za nietykalnością (przecież to tylko załgani umysłowomoralni kurduple)
Panie! Nie odpuść im tego nigdy!
Michał O.
Jestem początkującym muszkarzem ze Śląska...i zdaje się,że jak tak dalej pójdzie to nauki będę musiał pobierać...w stawach hodowlanych. W ten sam weekend byłem nad Sołą w WG. Ludzi też mrowie- to raczej rzecz normalna i nieunikniona w takie upały,ale o dziwo udało mi się wśród kąpiących wyciągnąć miarowego lipienia !!! Tam rzeka jest normalna, nawet o dziwo śmieci jak na lekarstwo...Jak widać z tłumami ludzi ryby sobie poradzą...z głupota ludzką i bezmyślnością raczej szans nie mają...Teraz wiem, że do Wisły i Ustronia to pojadę ...ale w zimie na narty.
Marek Kowalski
Tylko do prokuratury z tym. Moze sie wreszcie naucza...
Do Mikolaja O. - miales szczescie, ze byles w WG. Tam dziala jedno z najlepszych kol jakie znam. Obawiam sie, ze tak ich chwalac, dzialam przeciwko sobie, bo wszyscy beda chcieli tam pojechac. No ale chlopaki na pochwaly w pelni zasluzyly.
Marek Kowalski
P.S.
Mialo byc do Michala O., nie Mikolaja. Przepraszam. Na swoje usprawiedliwienie chcialbym powiedziec, ze za oknem jest 35.
Tomasz S
Mieszkam w stanach 4 lata i nigdy nie widzialem tutaj koparki czy takiego czegos . Tutaj z tych wszystkich twardo lub tepo glowych murzyni zrobiliby sobie dziewczynki w wiezieniu.
widzialem za to jak dziala DNR i powiem ze bylem pod bardzo duzym wrazeniem . Tutaj nikt nie zabija tarlaka tylko traktuje go jako bardzo drogi towar
Jarek Jurasz
Chcialbym cos dopisc, do Waszych komentarzy, ale co moge powiedziec z perspektywy pobytu i wedkowania w NZ?...Marcin i tak wie, kolega ze Stanow takze...Miki, gratulacje naprawde dobrego artykulu, ale bez zmiany przede wszystkim prawa i jego egzekwowania, a mentalnosci w drugim rzedzie to nawet Unia nam niewiele pomoze, choc Dalibog czekam tego jak zmilowania, bo przeciez kiedu tu wroce...
Paweł Rojek
Czytam i wierzyć mi się nie chce. Wszystkie te pierdoły o strukturalnym bezrobociu to wierutna bzdura. Tam ludzie muszą spać na pieniądzach, skoro takie rzeczy robią. Mieszkam w centralnej Polsce i żeby połowić na muchę to muszę gdzieś pojechać. Czyli maja ze mnie forsę gospodarze, u których mieszkam i ci, którzy mnie karmią. Właściciel wody też działkę dostanie, a przecież są i inne wydatki. Takich jak ja może być wielu, bardzo wielu. Możemy jeździć z całymi rodzinami. Tylko, po co skoro tam gdzie jeszcze niedawno był turystyczny raj teraz jest betonowa pustynia. Wybetonowany placyk to ja mam za domem i to za darmo.
Gdzie do ciężkiej cholery są samorządowi działacze, gdzie ochrona środowiska i w końcu gdzie są organizacje agroturystyczne i hotelarze?????


Galeria zdjęć
Hatch Iconic 5+
Email:
Haslo:
Zaloguj automatycznie
przy kazdej wizycie:
Zaloz konto
Gorące dyskusje
Na Forum
Ustawa o ochronie
zwierząt

Nie trzeba być
jakimś wielkim
prorokiem, żeby
stwierdzić, że
wcześniej lub
później ktoś uzna,
że C&R/No Kill, nie
Propozycje na naszywkę Forum FF

 [tally] 7

 [tally] 5

 [tally] 10

 [tally] 12

 [tally] 81

 [tally] 10

 [tally] 1

 [tally] 4

 [tally] 19

 [tally] 8

 [tally] 19

 [tally] 93

 [tally] 24

 [tally] 6

 [tally] 7
głosów: 306 więcej >>
Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus