Mending (poprawianie linki) jest jedną z podstawowych umiejętności dobrego muszkarza. Dla większości z nas, najważniejszą zaletą mendingu jest uniknięcie smużenia. Ma to zasadnicze znaczenie podczas łowienia "pod prąd" w małych, zarośniętych potokach, gdzie każde, nawet najmniejsze smużenie muchą jest niedopuszczalne. Istnieje jednak technika poprawiania linki, która w takich sytuacjach potrafi czynić cuda, mowa tu o "Reached Puddle" czyli o podwójnym poprawieniu linki. Pewnego poranka, podczas łowienia w potoku Nelson w Paradise Valley Montana, ta technika (oraz drobna "midge pupa" zawiązana na haczyku #22) pomogła mi w złowieniu większości ryb. Mending, a w szczególności jego odmiana opisana poniżej jest pewnym standardem na uniknięcie kłopotliwego smużenia, zwłaszcza przy łowieniu "pod prąd".
"Reached puddle" jest w pewnym sensie połączeniem dwóch technik - nadrzucenia sznura w płaszczyźnie pionowej oraz dodatkowego "poprawienia" go w lewo lub w prawo. Całość wykonuje się , kiedy linka znajduje się jeszcze w powietrzu. W celu osiągnięcia najlepszego rezultatu, przy wymachu do przodu linka powinna być wyrzucona w poziomie lub nawet nieco w górę. Możemy to uzyskać, stosując wymach "formujący" dość ciasną pętlę, który pozwoli na wykonanie czystego, wysokomierzonego rzutu bez konieczności borykania się z ograniczeniami właściwymi dla klasycznego rzutu z nad głowy.
Po wykonaniu rzutu do przodu (po zatrzymaniu ruchu ramienia, ale jeszcze przed opadnięciem linki na wodę) w miarę szybko i płynnie opuszczamy szczytówkę wędki do powierzchni wody. Poprawne wykonanie tej czynnośći spowoduje, że linka opadnie na wode jako szereg "esek", które przeciwdziałają smużeniu. Następnie, rzucamy ponownie, ale tym razem, podczas opuszczania szczytówki, dodatkowo przesuwając ramię w lewo lub prawo. Innymi słowy wykonujemy ruch "na ukos" w dół. To także stworzy serię "esek", ale tym razem linka będzie dodatkowo wybrzuszona w lewo lub w prawo. Poprawne wykonanie tej operacji nie zmienia miejsca "lądowania" muchy, a jedynie ułożenie linki na wodzie. Nie możemy wykonywać ruchów szczytówką zbyt szybko i mocno, bo spowoduje to ściągnięcie muchy z wyznaczonego kierunku.
Rysunek: Jason Borger
Podczas wykonywania "reached puddle" warto pamiętać o dwóch pułapkach. Po pierwsze, musimy wysnuć odpowiednio większą ilość linki, żeby przy odciągnięciu szytówki nie zmniejszyć dystansu. Drugi problem jest ściśle związany z pierwszym. Przy przesuwaniu szczytówki następuje szarpnięcie sznura powodujące zmiane lotu i miejsca prezentacji muchy. Rozwiązanie jest bardzo proste, należy skoordynować wyrzucenie linki z przesunięciem szczytówki wędki. Pozwala to na osiągnięcie zamierzonego celu i ułożenie sznura w pożądany sposób.
Oprócz redukcji smużenia, "reached puddle" ma jeszcze jedną zaletę - pozwala na prezentacje muchy oczkującej rybie, bez obawy, że przepływający wcześniej sznur zniechęci ją do brania. Ułatwia też prezentacje obok przeszkód takich jak głazy czy kępy zielska.
Ważnym zagadnieniem przy mendingu jest przypon. Nawet dobrze wykonane poprawienie może odnieść marny skutek, jeśli korzystamy ze źle skonstruowanego przyponu - np. zbyt sztywnego. Użycie przyponu wg. projektu Georga Harveya da Wam sporą przewagę. Oto 4,5 metrowy redukujący smużenie pomysł mojego ojca Gary'ego (bazuje na jego pomyśle Uni-body):
- 1,5 m żyłki 0.0172 (miary amerykańskie, przyp. tłumacza)
- 1,5 m 0.0132
- 30 cm 1X
- 0.9 m 4X
- 30 cm 6X.
Krótsza, 3 metrowa wersja, której też używam:
- 1.2 m żyłki 0.0202
- 30 cm 0.0132
- 30 cm 1X
- 60 cm 4X
- 60 cm 6X.
Uważam, że opisany powyżej sposób poprawiania linki muchowej jest umiejętnością niezbędną każdemu wędkarzowi. Zachęcam do spędzenia czasu na potrenowaniu go, a przekonacie się, że pomoże on w rozwiązaniu niejednej łamigłówki prezentacyjnej.
Jason Borger
Jason Borger jest wędkarzem, który "użyczył" Brad'owi Pitt'owi swoich muszkarskich umiejętności w filmie "Rzeka Życia".
Jego najnowsza książka nosi tytuł:
"Jason Borger's Nature of Fly Casting - modular approach".
Zobacz jego stronę www.jasonborger.com