f l y f i s h i n g . p l 2024.11.26
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
Bieżące informacje
Pstrąg i Lipień nr 42
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.

Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.
Wiadomości z łowiska
Mała Wisła 1
2020-10-14
test
Wiadomości z łowiska
San Zwierzyń-Hoczewka
2013-07-12
Warunki bardzo dobre
Wiadomości z łowiska
OS Dunajec
2014-08-12
warunki dobre ale nie idealne
Wiadomości z łowiska
Łowisko Pstrągowe Raba
2020-10-31
Dobrze to już było...
Nasze wzory
MB v.
Wzory much
W katalogu FF
IMGW
Stan wód
Niezbędny każdemu wędkarzowi "na rozjazdach"
 
Flyfishing.pl
Technika:
Głowice rzutowe i wędziska muchowe –zasady dobrania.

autor: Georg Moskwa, opublikowane 2007-06-23

Michał Szypuła, któremu odpowiedziałem na to pytanie w forum FF, prosił mnie bym przedstawi te zasady szerszemu gronu czytelników. Tekst więc dydykuję młodym adaptom naszej pasji, rozszeżających swój „arsenał”. Ekspertów przepraszam za uproszczenia.
 
Głowice rzutowe (shooting head´y) są na rynku zwykle w klasach od 6 do 10 i długościach od 9 do 12 metrów. Ich zastosowanie nie znaczy więc koniecznie użycie ciężkiego sprzętu.

Mają one dwie zalety:
1. możliwiają szybką zmanę linki i dostosowanie się do potrzeb łowiska.
2. umożliwiają stosukowo dalekie rzuty, szczególnie przy zastosowaniu stylu skandynawskiego
3. zestaw głowic jest znacznie tańszy od kupno tej samej liczby linek konwencjonalnych.
4. głowice lepiej rzucają duże muchy na długi dystans. Chodzi tu o pokonanie oporu powietrza, mniej o ciężar muchy.

Mają one ale i wady:
1. Umożliwiają z reguły tylko rzuty znad głowy (szczególnie warty polecenia jest skandynawski) z odpowiednią wolną przestrzenią za muszkarzem. Z reguły to długość głowicy. Rzuty rolowane się zwykle nie udają. W wypadku zakrzaczonego lub wysokiego brzegu za plecami muszkarza pomoże tylko „underhand cast”, ale to raczej coś dla profesjonalistów i lepiej na dwóręczne wędzisko.
2. Nie nadają się, mimo wprawy, na subtelne podanie muchy płochliwej rybie (kleń).

Teraz do zasad dobrania zestawu:
Generalnie jest reguła, że przy linkach konwencjonalnych (WF, DT) numer linki musi być dobrany do klasy wędziska. W wypadku „shooting headów” głowica ma być klasę cięższa od klasy wędziska, n.p. wędzisko klasy 9 i głowica klasy 10 (9/10). Ale nie zawsze tak jest, są wyjątki.

Samo rzucanie takim zestawem klasy 6/7 nie sprawi problemu, zastaw 7/8 wymaga przyzwyczajenia a klasę 9/10 stosowałbym tylko w wypadku jednoznacznej konieczności. Znaczy to regularne łowienie mocnych, dużych ryb powyżej 5 kg wagi, takich jak letnia troć (duży srebrniak), łosoś i głowacica. Na bolenia i sandacza wystarczy 6/7, na szczupaka i kelta troci 7/8.

Wędzisko:
Na taki zestaw dobre jest wędzisko o półszybkiej akcji z nie za delikatnym blankiem. Szybkie, wyczynowe są zbyt czułe, wrażliwe na urazy i niebezpieczne dla muszkarza. Na początku generalnie polecam użycie solidnego kapelusza, okularów i kurtki u wysokim kołnierzem. Dopalacz „fighting but” to już standart takich kijów i ułatwienie w holu.

Kołowrotek ma mniejsze znaczenie. Ma funkjonować i być dopasowany wagowo do wędziska. Hamulec tarczowy i „large arbor” tylko żadko przyniosą efekty. Ryby, nawet duże, żadko „idą w backing”. Hol ryby kołowrotkiem, a nie reką, jest w porównaniu ryzykowny co do utraty ryby.

Linka
W wypadku pierwszych dwóch lżejszych w.w. przedziałów wagowych wystarczy „backing line” i „running line” klasy 20 Ibs (funtów). Backing (podkład) zakłada się zwykle pętlą na szpulę kołowrotka. Z „runningiem” backing łaczę zwykłym węzłem, jakim wiąże się haczyki łopatkowe. Zaciśnięty na plastykowej powłoce runningu dacron-backing nie puści. Na przednim końcu ”runningu” robię pętlę, o ile jej nie ma fabrycznie. Usuwam w tym celu powłoke PVC linki z „duszy” z plecionego nylonu na dobre 10 cm (po 2 cm na raz węzłem żyłki) i robię pętlę z „duszy” linki. To samo dotyczy samej głowicy, o ile głowica ma „duszę” z plecionego nylonu. Przy duszy z mono, często przy linkach „clear”, to się nie udaje. W tym wypadku stosuje „loop in junction”, plecione pętelki klejone np. z „Pattex-Clear”. Wszystkie węzły można otulić termikurczliwymi rurkami, które przedtem wsunie się na linkę a potem na węzeł. Kupi się je w potrzebach karpiarzy. Rurka kurczy się nad parą czajnika i kryje węzeł. Taki patent lepiej przechodzi przez przelotki, co ma zalety przy rzucie i holu.

Głowice dla wędziska jednoręcznego mają długość od 9 do 11 metrów. Nie polecam skracania głowic. Ich konstrukcja tego zwykle nie przewiduje. Skrócone głowice magą chlapać w wodzie lub nawet koziołkować w powietrzu. Zostawmy to zasobnym w potrfelu ekspertom.

Na początek kupiłbym zwykłą, nie „mono-clear”, głowicę „intermediate”. Taka jest uniwersalna. Potem, jak się „shooting haed” spodoba, można kupić zestaw, zwykle czterech, głowic. To taniej i wygodniej (jeden kołowrotek + torebka na głowice to wszystko). Ma to szczególnie znaczenie na wyprawach z małym bagażem na różne wody i zmienne warunki.

Przypony
Przypony jak zwykle, czym głębiej tym króciej, nic nowego. Oczywiście czym większa mucha tym gróbszy.

Uwagi końcowe
Głowice dobre są na muchy z dużym oporem w powietrzu, jak mało u nas stosowane „poppery” na bassy. Przy dużych i ciężkich muchach należy stosować linki do dwóch klas lżejsze. Dotyczy to dużych (do 20 cm) stramerów na szczupaki z materiałów naturalnych (futra), pobierających wodę. Inaczej przeciąży się i złamie nawet mocne wędzisko. Takie łowienie „mokrymi kapciami” jest skuteczne ale i niebezpieczne. Wyporzyczyłbym sobie na początek zbroję z muzeum. Domeną głowic jest też łowienie morskie, gdzie rzut rolowany jest zbędny a ważna jest dalekość rzutu.

Przy rzucie głowicą ważne jest gruntowne „naładowanie” wędziska. Wymaga to cierpliwości podczas rzutu. To nic na wąskie pętle i nerwowe ruchy. Na odkładanie „runningu” dobry jest, zapięty pasem, „shooting basket”.

Używam głowic rzutowych, o ile jest tego konkretna potrzeba. O ile nie, łowię na zwykły WF. W drodze z jedną wędka i jednym kołowrotkiem man zawsze dwie szpule; jedną ze zwykłą linką i drugą z rzutowym zestawem oraz torebkę z czterema głowicami. W ten sposób przygotowany jestem na każdą sytuację.

Życzę powodzenia



Georg




Wystarczy


Muszkarstwo morskie, domena głowic


<< PowrótOceń artykuł >>

Autor Komentarz
Mikel
;-).
Dziekuje...
Kuros
Bardzo ciekawe!
Czy mogby Pan wskazas jakies str, zrodla z kad mogbym zobaczyc te laczenia runingu z glowica?
Jak nazywaja sie te termo rurki naciagane na laczenie?
Jakies specjalne wskazowki dla kogos ze sztywnym kijem co do naladowywania kija?
PS. Laczac linki poprzez petle wymaga chyba przeciagniecia jejdnej z nich w calosci przez petle drugiej, czy to moze inny sposob?
Pozdr,
Kuros.
Kuros
PS. Czy laczenie shooting head z zylka jest dobre?
paweł nizinny
Świetny tekst ja dla mnie, tylko szkoda że tak późno
paweł nizinny
Świetny tekst ja dla mnie, tylko szkoda że tak późno
Georg Moskwa
Odpowiadam po koleji: Połączenia Loop to Loop - Junction oferuje n.p. firma „Climax” lub „Traun River Products”. Przy ambicjach na duże ryby używam ich tylko, jak pisałem, w ostateczności. Mogą być one najsłabszym punktem zestawu. Termikurczliwe rurki oferuje w Polsce np. firma „Tandembaits”. Oczywiście przy łączeniu pętli głowicy z pętlą „runningu” trzeba cały shooting head przciągnąć przez pętlę. Nie ma z tym zwykle problemu. Dla ułatwienia fabryczna pętla „runningu” jest dość długa.

Co do „naładowania” linki, nie odbiega to od normalnych elementów rzutu znad głowy. Tyle, że „shooting head” ładuje się dłużej. Do tego celu należy poćwiczyć na skoszonym trawniku pod okiem obserwatora, by ustalić idealny punkt zwrotny rzutu. Na wodzie i z dużym stramerem na przyponie to za późno. Robię takie ćwiczenia po dłuższej abstynencji zawsze przed wyprawą.
Norbert
Są różne grubości runing line np 0.31 0.35 itd jak to sie ma do glowic ? jakie grubosci kiedy stoowac ?
Kuros
Dzienkuje serdecznie!
A co mysli Pan o zastosowaniu zylki jako running line?
Czy shooting head nie jest za 'glosna' na trocie?
Georg Moskwa
Przy „running line” ważna jest wytrzymałość, mniej przekrój. Ale bez przesady, 30 Ibs na łososia-średniaka wystarczy. Oczywiście cienki running lepiej leci. Żyłka mono zamiast runningu jest tania ale zwykle zbyt sztywna. Running z dusza jest zdecydowanie lepszy ze wzgledów użytkowych. Nie chodzi nam o casting, tylko połów ryb. Oczywiście „shooting head” nie jest taki subtelny jak zwykła linka muchowa. O tym pisałem.
Tom.k
Chyba warto zainwestować w profesjonalny running. Choć taka Amnesia to po prostu nylonowa linka 0,6 mm, tyle że w kolorze fluo. Także można wypróbować i żyłkę 0,6 mm... Zadziałać, zadziała...
Georg Moskwa
Każdy ma swój smak. Ja lubie running-line plecione a nie mono. Zwykła żylka 0,6 jest sztywna, kręci się i jest elastyczna, pleciona nie. To może być fatalne przy dalekim zacięciu ryby o twardym pysku, jak głowacica i łosoś. Wędzisko do głowic nie jest szybkie. Running line to inwestycja długofalowa, nie warto tu zbyt oszczędzać.

To ostatnia odpowiedź. Do 30. lipca jestem na urlopie. Zgrozo wam pstrągi!
Tom.k
A tzw. "short belly", głowice skrócone, z przeznaczeniem wybitnie odległościowym? Czytałem o takich u Adama Sikory. Mam jakieś kawałki sznurów - DT10, 9 itp. i chyba sobie coś takiego na próbę skleję...
Tom.k
No i mam już elegancki running Cortlanda - za jakie 70 zł z ebay'a. Wygląda jak cieńka linka cylindryczna - taka nieco sztywniejsza.
piotrek kowalski
tekst Ok ale mi nic nie pomoże w łowiskach na których wędkuje nie ma ryb raz od czasu trafi sie jakis krótki pstrąg.Te wieksze są juz oczywiscie złapane przez kłusowników a głębokosc wody rzadko przekracza 15 cm. pozdrawiam wszystkich muszkarzy
Tom.k
Piotrek, a moźe kiedyś się przełamiesz i pojedziesz nad morze w kwietniu? Na początek wystarczy 15 much i wędka w klasie 6-7 (oby nie wiało!). Albo choćby na jakieś szczupakowe rozlewiska... Daj sobie szansę! ;-)
Tomasz Jeż
Wspaniały artykuł! Przeczytałem go z prawdziwym zainteresowaniem, bo sam od wielu lat łowię takimi właśnie zestawami. Do swoich wędek bez obaw zakładam głowice, nie o jedną (jak sugeruje Autor), ale o dwie klasy cięższe od klasy kija i tym dopiero świetnie się rzuca! To nie żart... A przekonałem się też, że przy użyciu głowicy 12-metrowej i dłuższej (a są i takie) da się nawet wykonać "całkiem niezły" rzut rolowany:) Raz jeszcze moje uznanie dla Autora:)

Galeria zdjęć
ABEL Rove
Email:
Haslo:
Zaloguj automatycznie
przy kazdej wizycie:
Zaloz konto
Gorące dyskusje
Na Forum
...Czy są jakieś
materiały?

Według mnie 2-gim,
niewątpliwie
ciekawym punktem
mogło by być
zapytanie : A jak
było na terenach
wschodnich, w...
Propozycje na naszywkę Forum FF

 [tally] 7

 [tally] 5

 [tally] 10

 [tally] 12

 [tally] 81

 [tally] 10

 [tally] 1

 [tally] 4

 [tally] 19

 [tally] 8

 [tally] 19

 [tally] 93

 [tally] 24

 [tally] 6

 [tally] 7
głosów: 306 więcej >>
Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus