Zawody rozegrano w niedzielę 6 pażdziernika od godziny 10.00 do 14.00.
Wystartowało 164 zawodników reprezentujących 52 drużyny.
Złowiono 164 lipienie, a najdłuższego 43 cm zaliczył Maciej Tokarczyk z Koła Muszyna.
Najskuteczniejszą metodą była tradycyjna polska krótka nimfa, a wiązano najczęściej złotogłową brązkę, kiełże o różnych odcieniach oraz różnorakie wersje hydropsyche.
Nimfę należało prowadzić w końcowej fazie dosyć agresywnie co zdecydowanie poprawiało skuteczność.
Podobnie jak na Dunajcu w godzinach popołudniowych dobrze było obławiać suchą muchą z prowokacji końcówki płani, garby i płytkie prądziki.
Mucha roiła się bardzo słabo, ale popradzki lipień podnosi się często do dobrze zaprezentowanej muchy.
Klasyfikacja Drużynowa:
1. ZO Bielsko-Biała - Stanisław Guzdek, Kazimierz Szymala, Bogdan Gawlik
2. ZO Katowice I - Przemek Paszko, Mieczysław Dziadura, Edward Moskal
3. ZO Nowy Sącz - Józef Lach, Tomasz Przeklasa, Maciek Jankowski
4. Top Fly Sanok
5. ZO Opole
6. ZO Wałbrzych
7. Klub Kardynał Brzeszcze
8. ZO Częstochowa
9. Koło Krynica
10. Warszawskie Towarzystwo Pstrągowe
Klasyfikacja Indywidualna:
1. Józef Lach - ZO Nowy Sącz - 4980 pkt.
2. Przemek Paszko - ZO Katowice I - 4110 pkt.
3. Tomasz Przeklasa - ZO Nowy Sącz - 4020 pkt.
4. Grzegorz Gołofit - ZO Lublin - 3480 pkt.
5. Paweł Słaby - Klub Energetyk Jaworzno - 3000 pkt.
6. Piotr Olchawa - Kolo Nowy Targ 16 - 2850 pkt.
7. Artur Trzaskoś - Indywidualnie - 2730 pkt.
8. Stanisław Bielenin - Klub Kardynał Brzeszcze - 2730 pkt.
9. Andrzej Zasadzki - ZO Kraków I - 2640 pkt.
10. Stanisław Hadam - ZO Przemyśl - 2550 pkt.
11. Rudolf Piekarczyk - ZO Katowice II - 2520 pkt.
12. Jan Adamów - ZO Wałbrzych - 2340 pkt.
Poza walorami sportowymi i towarzyskimi zawodów, Poprad odbieram jako najpiękniejszą z polskich rzek.
Jesienne złoto rude lasy rosnące na zboczach gór otaczających wijący się Poprad, tworzą niezapomniane wrażenia, które żal pozostawiać.
Teraz po zakończonym wyścigu Grand Prix Polski, zaplanujemy z przyjaciółmi kilka zupełnie rekreacyjnych wypadów nad Poprad, San i Dunajec.
Wspomniana w relacji z Sanu rywalizacja Krośnian z Józkiem Lachem o piątą pozycję w krajowym rankingu zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem sympatycznego i nadal w wielkiej formie Józka.
Z prowizorycznych wyliczeń ranking zdominował Antek Tondera przed Piotrkiem Koniecznym, Kazkiem Szymalą i Staszkiem Guzdkiem.
Miejsce piąte Józek Lach przed Arturem Trzaskosiem, Lucjanem Burdą i Markiem Walczykiem.
Pełny, oficjalny ranking zostanie niebawem opublikowany na stronie flyfishing.
Zwycięzca Lipienia Popradu Józek Lach złowił osiem okazałych lipieni,
z których najdłuższy mierzył 39.5 cm.
Łowił wyłącznie na nimfę, która była jakby połączeniem kiełża z hydropsyche,
taka krzyżówka autorska powstała nad Popradem.
Po utracie wielkiego lipienia na Dunajcu w sobotnich zawodach, Józek Lach wykazał wielką odporność psychiczną i w niedzielę pokazał klasę, pewnie zwyciężając.
To zwycięstwo prawdopodobnie zapewniło Józkowi miejsce w zespole narodowym Polska 1, przedłużając bogatą w sukcesy karierę zawodniczą.
Z najciekawszych wydarzeń towarzyskich zawodów był wieczorny występ najlepszego śpiewaka i tancerza wśród muszkarzy Józka Lacha. W takim towarzystwie piwo nabiera kolorów i smaku, a sama impreza pozostaje długo w pamięci.
W imieniu organizatorów i uczestników krajowego Grand Prix serdecznie dziękuję sponsorom zawodów, dzięki którym zawody nabierają wysokiej rangi,
stając się atrakcyjnymi.
Specjalne podziękowania z rąk Dyrektora Biura ZO Nowy Sącz Jana Obrzuta oraz Pana Jana Maja Dyrektora Gabinetu Polskiej Konfederacjii Sportu w Warszawie otrzymali: Krzysztof Więcław - Hurch Fly Fishing Poland, Maciej Wilk - Taimen Tychy, Stanisław Guzdek - Harłamex Wadowice, Franciszek Szajnik - Sansport Dynów, Adam Skrechota - Top Fly Sanok.
Z Piwnicznej nad Popradem - Stanisław Guzdek
KRÓLEWSKI PORADNIK WĘDKARSKI Z INDII Z XII W.
Jednym z najważniejszych źródeł do poznania dziejów wędkarstwa w świecie jest fragment induskiej księgi Manasollasa z XII w., w której jest opis połowu na wędkę, jako formy rozrywki. To źródło, pokrytę grubą warstwą historycznego kurzu i ukryte w trudnodostępnym oraz rzadko czytanym czasopiśmie w Europie, jest nieznane szerszemu kręgowi osób piszących o dziejach wędkarstwa, gdyż w żadnej ze znanych mi prac nie jest ono cytowane.