|
(...)
• zwężenie koryta wód wielkich -> podniesienie poziomu wody -> wzrost prędkości -> erozja koryta głównego
(...)
Panie Jerzy,
Nie do końca z tą erozją koryta. Gdyby tak było, melioranci nie musieli by "odmulać" koryt wąsko obwałowanych rzek. Nic w przyrodzie nie ginie, osad też nie. Wezbrania w przyrodzie zasilają terasy zalewowe w osady, które niestety pozostają w korycie gdy rzeka jest wąsko obwałowana. Podczas opadania wody, osad ten zostaje zdeponowany w dużej mierze w korycie. I to jest główna przyczyna tzw. "zamulania" (nie lubię tej nomenklatury meliorantów).
Jeżeli zawęzi Pan koryto to faktycznie wzrost prędkości będzie zwykle powodować pewne wcięcie erozyjne. Z drugiej strony rzeka transportuje osady, które w przypadku obwałowań nie mogą być częściowo wyrzucone na terasę zalewową. Z tym bywa różnie i zależy to od kontekstu sedymentacyjno-geomorfologiczno-hydrologicznego rozpatrywanego odcinka rzeki.
Natomiast jeżeli podwyższy Pan koronę wałów to z całą pewnością wzrośnie pole przekroju poprzecznego koryta i międzywala, a co za tym idzie - przy identycznych przepływach spadnie prędkość przepływu przy dnie, co spowoduje akumulację osadów przy dnie w stosunku do stanu sprzed podwyższenia wałów przeciwpowodziowych.
Wypada zatem wyrażać się precyzyjniej. Tym bardziej, że wiele obwałowanych rzek regularnie się "zamula" w związku z czym jest konserwowana. Diabeł tkwi w szczegółach.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|