| |
Np Morrum. Uważam za żałosne nazywanie Słupi najlepszą rzeką. Chcesz lepsze otwarcie?! W marcu 2008 rok na Morrum z bratem w 3-4 dni złowiliśmy do 15-20 troci i łososi. Fakt większość to keltów łososi, ale mimo wszystko trochę było troci(u brata więcej). Zresztą wielkość ryb imponująca do 109cm. Jednak pomijając otwarcie sezonu to srebniaka o wiele łatwiej złowić na Morrum. Kolego zanim stwierdzisz, że moja ocena jest "smarkata" proponuje trochę obiektywizmu. W Polsce jak i Skandynawii miałem trochę wypraw na trocie/łososie. Nie ma porównania. Lubie Słupie. W ostatnim roku odkryłem na nowo odcinek w okolicach Charnowa. Pięknie tam, nie tak zatłoczony jak Bydlino(nawet w górze jest sporo ludzi), ale ryb jest mało w porównaniu ze skandynawskimi rzekami. Może w Polsce Słupia jest najlepsza. Nie będę negował, bo trudno jednoznacznie stwierdzić, ale do cholery w Europie?! Szlag mnie trafia, gdy coś takiego widzę. Jedzie to propagandą z Komuny.
Pzdr
Tomasz Dykas
Tomaszu.
Podanie jako przykład szwedzkiej rzeki w porównaniu do polskiej to jest chwyt poniżej pasa. Dlaczego a dlatego, że:
1. Ludności w Szwecji jest 10-krotnie mniej niż w Polsce.
2. Rzek łososiowo - trociowo - pstrągowo - lipieniowych w Szwecji jest 10-krotnie więcej.
3. Tradycje ochrony środowiska i odtwarzanie warunków naturalnego rozrodu są wielopokoleniowe.
5. W Szwecji praktycznie nie ma kłusownictwa, bo szanują oni prywatną własność i własność społeczną, a wody są pilnowane na okrągło przez mieszkańców i właścicieli terenów w pobliżu rzek.
A teraz z innej beczki.
1. Polski wędkarz płaci za wędkowanie w całym okręgu za cały rok na wodach górskich (Słupsk) 200zł to jest 1/10 miesięcznego wynagrodzenia.
2. Szwedzki wędkarz za takie same warunki wędkowania musi zapłacić prawie całe miesięczne wynagrodzenie.
Z powodów powyżej uważam, że Słupia jednak jest najlepszą rzeką Europy z uwagi na presję, taniochę i kłusownictwo.
Przez kilka ostatnich lat jednak systematycznie rośnie ilość ryb złowionych w czasie otwarcia.
|
