|
Pewnie nie wszyscy zapoznali się z dokumentami, jakie jako uzupełnienie wysyłano do ministerstwa, począwszy od wiosennego protestu PZW. Wśród tych dokumentów przedstawiono konkretne liczby, ale szkoda, ze zaprezentowane przykłady konkretnych danych z USA, a jest to jeden z niewielu krajów, gdzie rzetelne statystyki są dostępne bez problemu, nie były nam znane. W sumie w Polsce szacuje się, ze "rynek wędkarski" jest wart około 9 mld złotych, a jeśli uwzględnić wszystkie możliwości może "zatrudnić" około 100 tys osób, w tym znaczny procent w regionach o bardzo znikomej liczbie alternatywnych, wobec szeroko rozumianej turystyki, możliwości. Oczywiście trzeba mieć świadomość, ze to zaledwie początek sporu z mewkarskim lobby, i że takich działań musimy przeprowadzić wiele, między innymi zasypać społeczeństwo danymi ekonomicznymi, nie tylko o pożytkach możliwych z turystyki, ale też o prawdziwych kosztach hydroenergetyki. Zmiana świadomości ogółu automatycznie podetnie "mewkarzom" nogi.
Osobiście bardzo chętnie zapoznam się z większą ilością statystyk nt wędkarstwa w porównaniu także z rybołówstwem. Warto takie zestawienia pokazywać, także na naszych forach, aby dać argumenty większej liczbie spośród wędkarzy.
|