Odp: Odp. w uzupełnieniu -
: : nadesłane przez
TP (postów: 796) dnia 2008-07-06 19:28:48 z *.gprs.plus.pl
A mnie się wydawało, że ta "elitarność" to było doskonałe wpasowanie się w przyrodę, doskonałość wiernego naśladowania naturalnego pokarmu ryb sztuczną przynętą, doskonałość w obserwacji ryb i środowiska. Przede wszystkim umiejętności takiego łowienia ryb, do których daleko było innym. I to chyba dziś też jeszcze istnieje, że są tacy muszkarze co jak zarzucą suchą muchę to aż miło popatrzeć, jak ryba daje się na to natychmiast nabrać. Ale nie miałem racji, bo elyta dzić ma wędki po 2 tysiące i jest działaczami jakiś kółek. Kto nie ma i nie pije społecznej gorzoły ten jest prostak, beton i nieporządany element na łowisku. :(