|
Pierwszy problem to Puchar Wisły tam działaczy nie stać na farbę żeby wydłużyć
sektory a gnieść się 8-10 na trzech wodospadach, a sędziach nie wspominam
Sędziowanie rzeczywiscie chyba jest skandaliczne bo wszędzie są słuchy o problemach
natury czysto sportowej , nie mówiąc o etyce i jak kolega andrzej tutaj zaznaczył żeby
przywozić sedziów ze sobą na pewno byłoby rozwiązaniem czesciowym ad .2 wymiary
nie powinny być obniżane ( absurd) bo powrót do bitej ryby to byłoby chyba wielkie
nieporozumienie, a wiem o takich głosach które są za , stosowane pary na dunajcu
sprawdzają się w 60% a inny powód to etyka startujących.
Maćku o atmosferze nie jest chyba tak żle choć koleżeństwo nawet na szczeblu
okręgu jest wrzecz buńczuszne nie wymienie gdzie ale wszyscy się domyślają bo
jak chłopak jedzie na zawody z innym kolegą a pózniej wraca taksówką to co możesz
powiedzieć o rywalizacji ( zdrowej , uczciwej , koleżeńskiej ) i tacy ludzie żądni
sukcesu ponad miarę wypaczają atmosferę , a czarne owce są wszędzię (tzn w B-B)
Ja startuję drugi rok i mam dosyć zawodów przez pana który został mistrzem Polski
dosyć żę obraża kolegów to jeszcze odgraża się że on ma w okręgu hody i będzie
tak jak on uważa , i nie wyobrażam sobie aby ten pan kiedykolwiek reprezentował
barwy biało-czerwone , a o wymianie doświadczeń nie mowy nie wspominając
o,, tajnej broni '' i piwie bo go po prostu nie stać na taki gest .
Wpływ na zawody mają również Mistrzostwa Polski gdzie jest zawężona grupa
startujących i tutaj na pewno powinna być zmiana na plus dominujących okręgów.
Ktoś bedzie musiał ustalić regulamin z góry a nie tuż przed zawodami np rok 2001P Wisły
gdzie było określone że nie będzie tzw złotogłówek a tutaj się okazuję że kadra łowi
na złotogłówki tylko że plastikowe, następny przykład Romaniszyn z 50 cm odstępem
od much na troku , nie wspominając o Sanie gdzie połowa łowi na suche muchy
bez jeżynek i nikt nie mówi że to półmokra mucha lub zamoczona głębiej bo gdzie
definicja , a nie wspominając o hakach bezzadzioru i praktyce nawet stosowanych przez
kadrowiczów ( łowimy na zadzior jak sędzia nie doczepi to OK ) ; puchar Sanu 2002
Następna sprawa dosyć bulwersująca to nagrody które powinny być jasno
określone przed zawodami co za które miejsce i za co, przykład tegoroczny Romaniszyn ,
nie wspominając o Pucharze Podhala gdzie suma startowego jest wydumana z
księżyca , a znając przysłowie krakowskie .... to w przyszłym roku będą chcieli
chyba 300zł za obiad , wędkowanie , transport , sędziowanie , nie wspominając o
organizacji i nagrodach których nie jedno koło na swe zawody wydaje wiekszą kwotę.
Maćku ja na zawodach poznałem kupę ludzi i uważam że nie jest tak żle chyba
dlatego żę podchodzę do tego z dystansem i humorem i jeżeli wiekszość kolegów
będzie podchodzić do tego to nie powinno być zle a i poznałem paru PRZYJACIÓŁ
To tylko cześć propozycji o których chyba nikt niechciał mówic prócz ciebie na tym
forum ale wierzę dyskusja będzie ostra ,rzeczowa , konkretna , towarzyska , no i
koleżeńska.
Pozdrawiam Andrzej
|