|
Kol. Stanisławie!
Jest to jedna z wielu grand w naszym związkowym środowisku, któremu miałem okazję przyglądać się przez wiele lat. Obecnie otworzyły się całkiem nowe możliwości przeróżnych form grabienia wspólnego dorobku całych pokoleń, więc "hulaj dusza"!
Ze swej strony pozwolę sobie ostrzec Kolegę przed zbyt emocjonalnymi sformułowaniami, (cytuję: "kompani do kielicha "), gdyż panowie tego pokroju chętnie łapią za takie słówka i mogą mieć okazje do upominania się o swoje "dobra osobiste". Ta ostatnia uwaga, to moje doświadczenia ze zmaganiami z republiką kolesiów z krakowskiego okręgu wiadomej, jedynie słusznej organizacji.
Życzę wielu sił i wytrwałości, a jeśli chodzi o tego "działacza" z białymi robakami, to jestem spokojny. Włos mu z zasłużonej głowy nie spadnie, a może nawet dostanie "wieńce". Sprawa będzie tuszowana i przekręcana - jak wiele znanych mi podobnych przypadków w krakowskim okręgu.
|